Ostatnia kolejka w Primera Division?! Czołowi zawodnicy poparli strajk

East News
East News

Nastąpił wielki chaos w hiszpańskiej piłce. Strajk zaplanowano na 16 maja i jak na razie nie widać wyjścia z całej sytuacji. Czyżby w najbliższy weekend została rozegrana ostatnia seria spotkań?

- Strajk zostanie odwołany tylko w przypadku zawarcia porozumienia - zapowiedział prezes Związku Piłkarzy w Hiszpanii, Luis Rubiales. Podczas jego wystąpienia, w czwartkowy wieczór, za jego plecami można było zobaczyć czołowych graczy Primera Division - Ikera Casillasa, Xaviego, Sergio Ramosa, Juanfrana, Daniego Parejo, Gerarda Pique czy Andresa Iniestę.
[ad=rectangle]
- Zostaliśmy całkowicie wykluczeni z negocjacji. Porozumienie miało zostać osiągnięte przy współpracy wszystkich zaangażowanych stron, ale hiszpański rząd nie wziął nas pod uwagę. W każdym kraju związki zawodowe muszą mieć możliwość wyrażania swoich opinii i głosów. Jesteśmy przekonani, że decyzja o strajku jest słuszna. Bronimy się przed łamaniem naszych praw. Chcemy dostawać bezpośrednio pieniądze z praw telewizyjnych - przyznał Rubiales.

Strajk w środę ogłosiła Hiszpańska Federacja Piłkarska (RFEF). Ma się on rozpocząć od 16 maja na czas nieokreślony. Tym samym obejmuje 2 ostatnie ligowe kolejki i finał Pucharu Króla. W hiszpańskich mediach pojawiają się informacje, że nikt tak naprawdę nie wie, jak zakończy się ta sytuacja. Przedwczesne zakończenie rozgrywek doprowadziłoby do wielkiego sporu pomiędzy ekipami walczącymi o spadek i europejskie puchary. Z kolei znalezienie nowego terminu jest problemowe, ze względu na hiszpańskie prawo pracy - gdy tracisz dzień roboczy, nie możesz go później odzyskać.

Decyzja o strajku jest efektem m.in. nowej ustawy, dotyczącej rozdysponowania środków z praw telewizyjnych. Hiszpański rząd nad nowymi przepisami debatował w zeszłym tygodniu i miały one usprawiedliwić przychody związane z kontraktami telewizyjnymi. Według aktualnych norm, FC Barcelona i Real Madryt zgarniają blisko połowę kwoty przeznaczonej na wszystkie zespoły Primera Division. Tymczasem zgodnie z nowym podziałem, 50 procent całej sumy ma być rozdysponowana po równo, a reszta byłaby zależna od sukcesów zespołu w poprzedzających pięciu sezonach, a także ich społecznego wpływu.

Mimo to, RFEF, prezydent Angel Maria Villar, a także Związek Piłkarzy w Hiszpanii nie zgodził się z tą decyzją, ponieważ wymienione instytucje nie brały czynnego udziału w konsultacjach, co ma oznaczać "brak szacunku" ze strony rządu wobec federacji.

Obie strony domagają się bezpośredniego napływu środków z praw telewizyjnych. Ponadto problemem jest to, że zbyt wiele pieniędzy wypływa z profesjonalnego futbolu do rozgrywek amatorskich.

Pojawiają się głosy, że może dojść do interwencji FIFY, co może wiązać się z wykluczeniem hiszpańskich drużyn z europejskich pucharów albo reprezentacji z rozgrywek mistrzostw Europy bądź świata.

Hiszpańskie media zachwycone Messim

Źródło: Agencja TVN/x-news

Komentarze (3)
avatar
sharki
8.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
barca i real dostawaja az 50 procent całej kasy [rozboj w bialy dzień ] jaja !!! a te czolowe gwiazdy to caly real i barca jeszcze większe jaja !!!! 
Krzyżacy RSKŻ
8.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i tak powinno zrobic się w naszym żużlu! szkoda bo jeśli by do tego doszło to kibice Realu będa mieli pożywkę 
avatar
Sopa
8.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I bardzo dobrze!