Po porażce 1:3 z Genoą CFC włoskie media były pewne, że Filippo Inzaghi zostanie zdymisjonowany w trybie natychmiastowym i zastąpiony przez szkoleniowca drużyny młodzieżowej Christiana Brocchiego. Temat zmiany na stanowisku trenera zszedł jednak na drugi plan i "Super Pippo" zasiądzie w niedzielę na ławce, kiedy AC Milan zmierzy się w 34. kolejce Serie A z SSC Napoli.
[ad=rectangle]
Dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego sugerują, że Inzaghi został ocalony z uwagi na możliwe nabycie większościowego pakietu udziałów przez Bee Taechaubola, co powoduje, że nikt w klubie nie skupia się na decyzjach personalnych dotyczących sztabu szkoleniowego. Silvio Berlusconi już w czwartek miał odbyć spotkanie z tajlandzkim miliarderem i dobić targu, ale były włoski premier grając na zwłokę, przełożył rozmowy na kolejny dzień.
Niewydolność serca przyczyną śmierci Gregory'ego Mertensa
Źródło: BE VTM/x-news
Berlusconi niechętnie oddaje władzę w Milanie po blisko trzech dekadach rządów, ale przejęcie sterów w klubie przez "Mr. Bee" jest nieuniknione. Powody tłumaczy młodszy brat prezydenta klubu, Paolo: - W ciągu 29 lat wprowadziliśmy Milan na szczyt świata, ale pojawienie się potentatów naftowych drastycznie zmieniło rynek piłkarski. Konieczne jest zainwestowania setek milionów euro, co dla nas w obliczu kryzysu gospodarczego byłoby niemoralne.