Bełchatowianie przegrali w niedzielę piąty ligowy mecz z rzędu i są już niemal na dnie ligowej tabeli. Wyprzedzają tylko Zawiszę Bydgoszcz, który jednak, mimo fatalnej jesieni, na dzień dzisiejszy traci do PGE GKS-u już tylko jeden punkt. W ostatnim meczu wyraz niezadowolenia grą swoich ulubieńców dali kibice. Piłkarze beniaminka po końcowym gwizdku wysoko przegranego spotkania długo rozmawiali z fanami pod jedną z trybun GIEKSA Areny.
[ad=rectangle]
- Statystyki mówią same za siebie i nic na pewno nie napawa optymizmem. Kibice, tak samo jak i my, są sfrustrowani, bo nikt nie lubi dostawać mocno w czapę i tak długo nie zdobywać punktów. Frustracja jest po obu stronach i my naszych fanów doskonale rozumiemy - podkreślił po spotkaniu niepocieszony Patryk Rachwał.
Wiosna w wykonaniu beniaminka jest fatalna. Na osiem rozegranych meczów zespół z województwa łódzkiego wygrał tylko jeden, w pozostałych nie zdobywając nawet punktu! Bełchatowianie z rewelacji jesieni szybko stali się głównym kandydatem do spadku. W zmianie negatywnego trendu pomóc ma nowy trener, którym niedawno został Marek Zub. - Chcieliśmy zmienić styl, ale jak widać na razie nie wygrywamy meczów. Nie jest tak, że za dotknięciem czarodziejskiej różdżki za chwilę odmienimy swoją grę i wszystko nagle będzie idealnie - zwrócił uwagę doświadczony pomocnik, który liczy jednak, że jego zespół w końcu "odpali".
Początek meczu z Zawiszą dawał nadzieję na przełamanie czarnej passy. PGE GKS błyskawicznie ruszył do natarcia i już w 9. minucie spotkania mógł cieszyć się z prowadzenia. Do przerwy gospodarze stracili jednak aż trzy gole, przez co ich szanse na dobry rezultat jeszcze przed końcem pierwszej połowy spadły do minimum. - To chyba tylko głupota własna, bo mając 1:0, zamiast trzymać wynik, troszeczkę się cofnąć i kontrolować sytuację na boisku, zupełnie niepotrzebnie oddaliśmy pole gry Zawiszy - podsumował wydarzenia na boisku Rachwał. - Zabrakło mądrości w grze - dodał na zakończenie.