Radosław Osuch: Każdy klub w Polsce ma problem z frekwencją

Właściciel bydgoskiego klubu Radosław Osuch uważa, że prawie każdy klub w Polsce boryka się z problemem niskiej frekwencji. Sam ma pomysł jak zmienić taki stan rzeczy.

Od ponad roku trwa konflikt pomiędzy tak zwanymi kibolami i właścicielem spółki Radosławem Osuchem. Ten ostatni ze względu na spadającą frekwencję na bydgoskim stadionie, postanowił temu zaradzić za pośrednictwem różnych akcji promocyjnych. Nie omieszkał też zaatakować po raz kolejny działaczy Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, którzy również są w nim w konflikcie ze względu na szkolenie młodzieży i zajmowane boiska treningowe na obiektach CWZS.

[ad=rectangle]
Sam Osuch spadek frekwencji zauważył w całej T-Mobile Ekstraklasie. - W Polsce w zasadzie wszędzie spada frekwencja na trybunach i to nie jest tylko nasz problem. W stosunku do poprzedniej rundy jest to przynajmniej o kilkanaście procent w dół. Czasami niektóre kluby rozdają bilety za złotówkę i to w ilościach nawet kilku tysięcy. Potem pojawiają się zarzuty kiboli, że wejściówki kibice mają za darmo. Dlatego teraz chcę w Polsce promować mój autorski pomysł, w którym zamiast rozdawać bilety za złotówkę, to damy taką wejściówkę temu, kto kupi dla dzieci z domu dziecka słodycze za dziesięć złotych i wrzuci je do specjalnego kartonu - poinformował Osuch.

Właściciel Zawiszy odniósł się też do ostatnich działań miasta w stosunku do CWZS. Przypomnijmy, że prezydent Rafał Bruski chce oddać stadion piłkarski w ręce poznańskiego biznesmena, a to ze względu na to, że CWZS nie radziło sobie z ochroną obiektu. - Ja nic o tej sprawie nie wiedziałem. To była po prostu inicjatywa samego prezydenta, choć dla nas jako spółki lepiej, jak całym stadionem zarządza CWZS. Moim skromnym zdaniem krok prezydenta wynikał z tego, że dochodziły do niego głosy ze względu na negatywną działalność SP Zawisza - dodał Osuch.

Szef spółki w tym miejscu przypomniał o styczniowym zdarzeniu, kiedy sprawcy powiązani z kibolami wnieśli na stadion pod osłoną nocy drewniane trumny z inicjałami zawodników, a piłkarzy na treningu ktoś obrzucił jajkami. - Jednym z zatrzymanych sprawców był 33-letni Michał G., którego syn aktualnie gra w trampkarzach SP Zawisza w roczniku 2005, a sam Michał G był bardzo zaangażowany w działalność SP Zawisza. Jeśli rodzice tych dzieci robią takie rzeczy, a po kilku latach ci gracze mają później przechodzić do naszego klubu, to co oni będą o nas myśleć? - pyta dalej Osuch.

Na sam koniec Radosław Osuch powiedział również, że wierzy w utrzymanie swojego zespołu, który znakomicie rozpoczął piłkarską wiosnę. - W rundzie jesiennej było za dużo obcokrajowców z jednego kraju, a ponadto czołowych graczy dopadły długie kontuzje. Teraz zrobimy wszystko, aby uratować byt w T-Mobile Ekstraklasie, gdyż ten cel jest teraz dla nas najważniejszy - zakończył szef Zawiszy.

Źródło artykułu: