Zagłębie penetruje rynek słowacki. Priorytetem pozostanie jednak akademia

Piotr Burlikowski wyjaśnił nam, jak wygląda proces pozyskiwania piłkarzy do pierwszej drużyny. Dyrektor sportowy Zagłębia Lubin zdradził, które ligi zagraniczne są obecnie najbardziej monitorowane.

Piotr Burlikowski zapewnia jednak, że priorytetem lubińskiego klubu jest dynamicznie rozwijająca się akademia. - To nasze oczko w głowie. Nie wstydzimy się pracy z młodzieżą. To właśnie tam w pierwszej kolejności szukamy kandydatów do gry w pierwszym zespole. W końcu po to wykładamy spore środki finansowe na doskonalenie szkolenia, żeby z tych wychowanków korzystać. Akurat nie posiadamy odpowiedniego piłkarza, który mogłaby zająć miejsce na pozycji stopera, dlatego postanowiliśmy sprowadzić zawodnika z zewnątrz - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dyrektor sportowy lubińskiego zespołu, który w zimowym okienku transferowym sprowadził do pierwszoligowego pretendenta tylko dwóch zawodników z zewnątrz - Aleksandara Todorovskiego i Macieja Dąbrowskiego.
[ad=rectangle]
Były pracownik m.in. Zawiszy Bydgoszcz, Cracovii nie ukrywa, że w swojej pracy chętnie korzysta z zagranicznych wzorców. - Ostatnio czytałem artykuł na temat FC Midtjylland. To obecny lider duńskiej ekstraklasy. Podpisuje się dwoma rękoma pod polityką tego klubu. Właśnie w tym kierunku chcemy iść. Po pierwsze młodzież, wychowanie, akademia. Skauting jest też na pewno elementem potrzebnym do rozwoju, ale musimy mieć świadomość, że to klub pierwszoligowy i nasz obecny budżet został okrojony - dodał.

Lubinianie nie zamierzają jednak zaniedbywać skautingu. Oprócz polskich rozgrywek skauci "Miedziowych" ściśle monitorują ligę słowacką, której dobrą markę wyrobili m.in. Boris Godal i Lubomir Guldan.

- Na pewno rynek słowacki dla polskich klubów jest bardzo atrakcyjny, bo są to zawodnicy, którzy traktują nasze rozgrywki jako element motywacyjny. Równie ciekawy przy panującym kryzysie ekonomicznym robi się rynek czeski. Do tej pory Czesi byli dla nas niedostępni, ponieważ trafiali do bogatszych klubów. Coraz modniejszy staje się także kierunek węgierski. Trendy wyznaczył Lech Poznań, który sprowadził stamtąd już kilku znaczących piłkarzy - wyjaśnił dyrektor odpowiedzialny za politykę transferową.

Komentarze (0)