Lód na głowy pucharowiczów - relacja z meczu Błękitni Stargard Szczeciński - MKS Kluczbork

Błękitni pokonali w środę Cracovię, a w weekend zostali ograni przez MKS Kluczbork. Rozmiar ich porażki w dwumeczu z biało-niebieskimi jest opłakany.

"Nie myślimy o rewanżu z Cracovią i nie przesadzimy ze świętowaniem" - zapewniali piłkarze Błękitnych Stargard Szczeciński w środę, po sensacyjnym zwycięstwie w Pucharze Polski. Rewelacja rozgrywek strzeliła reprezentantowi T-Mobile Ekstraklasy dwa gole i z taką zaliczką pojedzie do Krakowa. W międzyczasie musi jednak rozegrać dwa spotkania ligowe z trudnymi przeciwnikami.
[ad=rectangle]
- Mecz, który zagramy z Kluczborkiem będzie piekielnie ciężki, bo apetyty troszeczkę są rozbudzone. Ja bym to tonował. Dalej jesteśmy młodą drużyną, która się uczy. Potrzeba nam jeszcze ogrania, bo nawet w tym meczu robiliśmy kilka niewymuszonych błędów - powiedział trener Krzysztof Kapuściński, a boisko potwierdziło obawy.

Owszem, Błękitni mieli optyczną przewagę, prowadzili grę, ale tym razem popełnili wiele błędów, a skuteczność była atutem MKS-u Kluczbork. Już w 16. minucie Rafał Niziołek skorzystał z pomyłki Tomasza Pustelnika i z rzutu karnego posłał piłkę do siatki na 0:1. Faulowany w tej sytuacji był Swędrowski, który doczekał się także swojego gola w tym spotkaniu.

Prowadzenie biało-niebieskich podwyższył Marcin Nowacki w 43. minucie. Doświadczony pomocnik efektownie wykończył sytuację sam na sam z Markiem Ufnalem. Błękitni próbowali wrócić do gry. Blisko gola byli Radosław Wiśniewski, Wojciech Fadecki oraz Bartosz Flis, ale a to pudłowali, a to nadziewali się na Oskara Pogorzelca. Ten ostatni to bramkarz doskonale znany na Pomorzu. Pierwsze kroki w futbolu stawiał w innym mieście tego regionu - Kołobrzegu, a w bramce gości zastąpił Krystiana Rudnickiego z Pogoni Szczecin.

W 82. minucie padł gol kontaktowy po strzale Sebastiana Inczewskiego, ale to wszystko na co było w niedzielę stać Błękitnych. Rzucili się jeszcze do ataku, próbowali wyrównać, ale zostali wyłącznie skarceni trzecim golem. Jego autorem awizowany już Swędrowski, który wyszedł z kontratakiem, ograł dwóch obrońców i ustalił wynik na 1:3. W jesienno-wiosennym dwumeczu piłkarze z Kluczborka ograli stargardzian aż 8:1!

MKS Kluczbork powiększył swoją przewagę nad Błękitnymi do siedmiu punktów i coraz wygodniej usadawia się na miejscach premiowanych awansem. Po tej kolejce może być nawet liderem II ligi, na dodatek za tydzień podejmie outsidera - Limanovię Limanowa.

Błękitni Stargard Szczeciński - MKS Kluczbork 1:3 (0:2)
0:1 - Rafał Niziołek (k.) 16'
0:2 - Marcin Nowacki 42'
1:2 - Sebastian Inczewski 82'
1:3 - Tomasz Swędrowski 90+4'

Składy:

Błękitni: Ufnal - Poczobut (63' Inczewski), Pustelnik, Liśkiewicz, Poczobut, Gutowski (46' Zdunek), Kotłowski, Flis, Fadecki, Wiśniewski (46' Gajda), Zieliński (64' Fijałkowski).

MKS: Pogorzelec - Orłowicz, Arian, Ganowicz, Niziołek, Tomaszewski, Swędrowski, Nowacki, Kojder, Reinhard (67' Wolkiewicz), Giel (13' Burski (90' Reisch).

Żółte kartki: Reinhard, Tomaszewski, Burski (MKS).

Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

Komentarze (1)
avatar
Dariusz Mazur
8.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po takich błędach w obronie przegrało bysie nawet z a klasą ale to dobrze taki zimny prysznic dla dalszej gry w rozgrywkach .Teraz może być myśle tylko lepiej