Charakterni Górale pobili outsidera - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zawisza Bydgoszcz

Zawisza świetnie rozpoczął mecz w Bielsku-Białej, ale później skuteczniejsze było Podbeskidzie i to gospodarze zainkasowali komplet punktów.

Od pierwszych minut widowisko stało na niezłym poziomie, choć klarowniejsze sytuacje stwarzali bielszczanie. Już w 9. minucie z lewej strony pola karnego dośrodkował Robert Demjan, a potężnym wolejem tuż obok bramki posłał piłkę Dariusz Kołodziej. Pięć minut później podający mógł się zamienić w egzekutora, lecz szukając krótkiego rogu uderzył w słupek.

Bydgoszczanie przetrwali napór rywala, a w 24. minucie sami zadali cios. Po centrze z prawego skrzydła Samuel Araujo zgrał futbolówkę głową na środek pola bramkowego i tam z najbliższej odległości formalności dopełnił Alvarinho.
[ad=rectangle]
Utrata gola podcięła skrzydła ekipie Leszka Ojrzyńskiego i wydawało się, że może mieć ona spory problem z szybkim wyrównaniem. Z pomocą nadszedł jednak Grzegorz Sandomierski. Bramkarz Zawiszy fatalnie interweniował przy niezbyt groźnym strzale Piotra Malinowskiego z ostrego kąta i po jego rękach piłka leniwie wturlała się do siatki.

W końcówce pierwszej połowy obie drużyny miały jeszcze po jednej wymarzonej okazji. Najpierw Kołodziej z rzutu wolnego z 19 metrów huknął w słupek, a potem Jorge Kadu, który otrzymał kapitalne prostopadłe podanie od Michała Masłowskiego, nieprawdopodobnie zepsuł strzał w sytuacji sam na sam z Michalem Peskoviciem. Golkiper Górali nie musiał się nawet wysilać, by obronić.

W drugiej części na klarowne sytuacje trzeba było nieco poczekać. Przewagę optyczną mieli miejscowi, jednak długo nie udawało im się oszukać defensywy przeciwnika. Kapitalnym posunięciem Leszka Ojrzyńskiego było wprowadzenie do gry Bartosza Śpiączki. Właśnie on w 71. minucie popisał się fenomenalnym strzałem z 25 metrów, po którym futbolówka poleciała idealnie przy słupku. Sandomierski był częściowo zasłonięty przez obrońców, dlatego nie miał szans na skuteczną interwencję.

Podopieczni Mariusza Rumaka starali się nie załamywać i w końcówce sprawili, że kilka razy w polu karnym gospodarzy było gorąco. Aktywny był zwłaszcza Rafael Porcellis, jednak ani jemu, ani jego kolegom nie udało się już nic wskórać.

Dzięki niedzielnej wygranej Podbeskidzie przezimuje w górnej połowie tabeli. Bydgoszczanie natomiast są w katastrofalnej sytuacji. Do bezpiecznej strefy tracą aż dwanaście punktów.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zawisza Bydgoszcz 2:1 (1:1)
0:1 - Alvarinho 24'
1:1 - Piotr Malinowski 33'
2:1 - Bartosz Śpiączka 71'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković - Tomasz Górkiewicz, Pavol Stano, Bartłomiej Konieczny, Piotr Tomasik, Anton Sloboda (10' Piotr Malinowski), Adam Deja, Damian Chmiel, Dariusz Kołodziej, Sylwester Patejuk (87' Sebastian Bartlewski), Robert Demjan (69' Bartosz Śpiączka).

Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Damian Ciechanowski, Paweł Strąk, Andre Micael, Samuel Araujo, Kamil Drygas, Jakub Wójcicki, Luis Carlos, Michał Masłowski, Alvarinho, Jorge Kadu (54' Rafael Porcellis).

Żółte kartki: Adam Deja (Podbeskidzie) oraz Luis Carlos (Zawisza).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

[event_poll=28354]

Źródło artykułu: