Wicemistrz przezimuje na podium - relacja z meczu Lech Poznań - Lechia Gdańsk

Lech skromnie, ale całkowicie zasłużenie pokonał Lechię, odnosząc trzecie zwycięstwo z rzędu. Wicemistrz Polski spędzi przerwę zimową na 3. miejscu w tabeli.

Od początku rywalizacja układała się zgodnie z oczekiwaniami. Kolejorz przejął inicjatywę i raz po raz gościł pod bramką rywala. Już w 13. minucie po doskonałym podaniu Dariusza Formelli piłkę do siatki powinien skierować Muhamed Keita. Skrzydłowy miał przed sobą tylko źle ustawionego Mateusza Bąka, który odsłonił cały dalszy róg, mimo to uderzył wprost w niego.

Gdańszczanie atakowali zdecydowanie rzadziej, ale potrafili się odgryźć. Trybuny Inea Stadionu na chwilę zamarły po tym jak soczyście z dystansu huknął Damian Garbacik. Po rykoszecie futbolówka poszybowała tuż obok słupka.
[ad=rectangle]
W 32. minucie lechici otworzyli wynik. Mocny płaski strzał z ostrego kąta oddał Formella i Bąk pewnie by obronił, gdyby po drodze piłka nie odbiła się od jednego z jego kolegów. Właśnie dzięki temu wpadła do siatki idealnie między słupkiem a rękami golkipera Lechii.

Tuż przed przerwą kapitalną szarżę przeprowadził Zaur Sadajew. Czeczen perfekcyjnie oszukał w polu karnym obrońcę gości, lecz zabrakło mu zimnej krwi przy strzale. Mając przed sobą tylko Bąka trafił w boczną siatkę.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Nadal stroną dominującą byli poznaniacy, a ekipa Jerzego Brzęczka szukała szczęścia w kontrach. W 58. minucie powinna jednak przegrywać już 0:2. Darko Jevtić zatańczył w polu karnym, minął kilku rywali, aż w końcu został sfaulowany i sędzia Tomasz Kwiatkowski wskazał na "wapno". Doskonałą szansę zmarnował Kasper Hamalainen, który uderzył w środek bramki i Bąk zdołał odbić piłkę.

Niesamowicie ambitnie grał w sobotni wieczór Sadajew, który robił co mógł, by strzelić gola byłemu pracodawcy. Powinien to zrobić w 79. minucie, gdy piłkę jak na tacy wyłożył mu Dawid Kownacki. 25-latek przeciął jednak powietrze, a wszystko działo się na 4. metrze! Chwilę później prowadzenie gospodarzy mógł podwyższyć też Jevtić. Szwajcar chciał przelobować Bąka, który nie zdążył wrócić do bramki po interwencji poza polem karnym. Futbolówka poleciała obok słupka. W samej końcówce sytuację sam na sam z bramkarzem przyjezdnych zmarnował jeszcze Hamalainen i ostatecznie wicemistrz Polski triumfował tylko 1:0.
 
Podopieczni Macieja Skorży zainkasowali komplet punktów po raz trzeci z rzędu i potwierdzili zwyżkę formy w końcówce roku. Dzięki temu spędzą przerwę zimową na 3. miejscu w tabeli. Lechiści natomiast mają tylko cztery oczka przewagi nad strefą spadkową.

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
1:0 - Dariusz Formella 32'

W 58. minucie Kasper Hamalainen (Lech Poznań) nie wykorzystał rzutu karnego (Mateusz Bąk obronił).

Składy:

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri (53' Jan Bednarek), Marcin Kamiński, Luis Henriquez, Łukasz Trałka, Darko Jevtić, Dariusz Formella (89' Hubert Wołąkiewicz), Kasper Hamalainen, Muhamed Keita (60' Dawid Kownacki), Zaur Sadajew.

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Mateusz Możdżeń, Tiago Valente, Damian Garbacik, Marcin Pietrowski, Stojan Vranjes (59' Daniel Łukasik), Ariel Borysiuk, Bartłomiej Pawłowski (75' Paweł Czychowski), Piotr Wiśniewski, Bruno Nazario (84' Piotr Grzelczak), Antonio Colak.

Żółte kartki: Jan Bednarek (Lech) oraz Ariel Borysiuk, Piotr Wiśniewski (Lechia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 16 029.

[event_poll=28350]

Źródło artykułu: