Mech w Chorzowie mógł się nie odbyć przez… Al-Dżazira

Niewiele brakowało, aby sobotni mecz Ruchu Chorzów z Wisłą Kraków nie doszedł do skutku. Wszystko przez telewizję Al-Dżazira, która nagrywa cykl reportaży o różnych regionach Polski i w kolejnym odcinku chciała scharakteryzować Górny Śląsk. Chorzowianom groziło nawet, że przegrają pojedynek walkowerem.

Do działaczy Ruchu kilkanaście dni temu zwrócono się o zgodę na wpuszczenie kamerzystów znanej arabskiej stacji na ten mecz. Chorzowianie wyrazili zgodę. Zupełnie inaczej zareagował urząd marszałkowski, który nie zgodził się na to, aby na obiekt weszła kojarzona z terrorystami telewizja. Władze województwa śląskiego twierdziły, że materiał z meczu może posłużyć w przyszłości do zamachów. Problemy zaczął stwarzać również dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski twierdząc, że jeden z parkingów przy stadionie jest w fatalnym stanie, a następnie nakazał chorzowianom posprzątać obiekt po ubiegłotygodniowym meczu z Legią.

Ostatecznie doszło do kompromisu i ustalono, że operatorzy arabskiej stacji sfilmują kibiców sprzed stadionu. Przed i po spotkaniu dziennikarze stacji rozmawiali z kibicami i pokazali otoczkę meczu.

Reportaż ukaże się w anglojęzycznej wersji Al-Dżaziry pod koniec grudnia.

Komentarze (0)