Na zakończenie 13. kolejki dojdzie do interesującej rywalizacji na dnie ligowej tabeli. Ruch podejmie mającą tyle samo punktów Koronę Kielce. Biorąc pod uwagę sytuację obu drużyn, mecz ten będzie tym z gatunku za 6 punktów. - Obiecać nic nie mogę. Wydaje mi się, że w sporcie jest to nie tyle nierozważne, co głupie. W głowie jakieś marzenia jednak są - mówi Przemysław Trytko, napastnik, który z Chorzowem nie ma najlepszych wspomnień. - Pod żadnym względem nie. Są historie, które znacie, są też i takie, których nie znacie - przyznał. To właśnie na stadionie przy Cichej w poprzednim sezonie "Tryto" doznał kontuzji.
[ad=rectangle]
Złocisto-krwiści ostatni raz na wyjeździe zwyciężyli prawie rok temu (!). 2 listopada 2013 roku pokonali Cracovię 2:1. Od tego momentu zanotowali 7 remisów i aż 9 porażek. Wynik, delikatnie rzecz ujmując, bardzo wstydliwy. - Nie trzeba nam tego przypominać. Chcemy się przełamać na wyjeździe, ale też po prostu potrzebujemy punktów - stwierdził 27-latek. Czy poniedziałkowe spotkanie okaże się wyjątkowe pod tym względem? Rywalem podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza będą pogrążeni w podobnym kryzysie "Niebiescy", których znów prowadzi Waldemar Fornalik. - Mają swoje problemy, ale tak naprawdę co one nas obchodzą? - pyta Trytko. - Wiadomo, że na wynik wpływają różne czynniki, w tym gra obu drużyn. Musimy się skupić na sobie, zagrać dobrze i wtedy będzie bliżej zwycięstwa.
W ostatniej kolejce były zawodnik m.in. Arki Gdynia pojawił się na boisku w 53. minucie. Do końca pojedynku z Lechem Poznań (2:2) współpracował m.in. z chwalonym przez trenera Olivierem Kapo. Prawdopodobnie również w poniedziałek Francuz będzie posyłał piłki w kierunku Trytki. - "Oli" jest zawodnikiem, który z przodu może coś zrobić. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jeśli chce coś wymyślić, może czasem stracić piłkę. Mimo to warto ryzykować. Jest to gość, który tak jak ja jest z przodu, nie skupia się na obronie. Ma na pewno więcej atutów ofensywnych niż defensywnych - ocenił kolegę na zakończenie.