Piłkarze reprezentacji Polski w sobotę pokonali Niemców, aktualnych mistrzów świata. Po ostatnim gwizdku sędziego radości nie było końca, ale teraz biało-czerwoni powoli myślą już o kolejnym rywalu, Szkocji. - Cieszyliśmy się po meczu na boisku i w szatni. Trochę śpiewów było. We wtorek kolejne spotkanie i po tym meczu będzie czas na takie świętowanie. Jeżeli wygramy, to będziemy mieli dobrą pozycję wyjściową. Może tego nie pokazuję, że jestem szczęśliwy, ale naprawdę w środku jest wspaniałe uczucie. Tak jak i we wszystkich chłopakach - mówił po meczu Maciej Rybus.
[ad=rectangle]
- Teraz jeszcze bardziej będzie ten mecz trudniejszy. Wymagania oczywiście rosną. Myślę, że w tym spotkaniu ze Szkocją będziemy częściej to my prowadzić grę. Teraz tak nie było. Musimy się na Szkotów przygotować. Będzie dużo walki - zaznaczył pomocnik drużyny narodowej.
Pierwsza połowa w wykonaniu biało-czerwonych nie była jednak dobra. To Niemcy dominowali, a Polacy zostali zepchnięci do defensywy. Kadrowicze Adama Nawałki przetrwali jednak najtrudniejszy moment. - Nawet kiedy mieliśmy słabsze momenty w tym meczu, a takie były, gdzie Niemcy już kompletnie nas zepchnęli do defensywy, to cały czas jakoś się pompowaliśmy, że nic się nie stało, że dalej ten mecz możemy wygrać. W przerwie to samo, fajne słowa od trenera. Nie było żadnej suszarki, jeszcze bardziej nas zmobilizował i na drugą połowę wyszliśmy jeszcze bardziej agresywnie, mieliśmy dużo odbiorów w środku pola i stwarzały się okazje do kontry - skomentował Rybus.
- W drugiej połowie coś w nas wstąpiło takiego, że po każdym odbiorze szliśmy na maksa do kontry. W pierwszej połowie jeszcze to tak nie wyglądało. Trochę zachowawczo, baliśmy się większą grupą zawodników wychodzić do przodu - podsumował.
{"id":"","title":""}
Źródło: Agencja TVN/x-news