Po odejściu Roberta Lewandowskiego kibice Borussii Dortmund obawiali się o to, kto będzie zdobywał gole dla wicemistrza Niemiec. Działacze w miejsce Polaka pozyskali Adriana Ramosa oraz Ciro Immobile, którzy z tygodnia na tydzień są dla żółto-czarnych coraz bardziej przydatni.
Po występie przeciwko Anderlechtowi były snajper Herthy Berlin ma w dorobku już pięć bramek, za to król strzelców Serie A trafił do tej pory trzykrotnie. Dla porównania "Lewy" dotąd w Bayernie Monachium w bieżącym sezonie strzelił tylko dwa razy.
[ad=rectangle]
W środę znakomitą zmianę dał Ramos, który potrzebował kwadransa po wejściu na murawę, by dwukrotnie pokonać Silvio Proto. - Zawsze marzyłem o tym, by zdobyć gola w Lidze Mistrzów. Graliśmy naprawdę dobrze i obyśmy dalej tak pracowali - przyznał Kolumbijczyk.
- Immobile? Otrzymał wspaniałe podanie od Kagawy i z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam. Zachował się jak rasowy napastnik i jestem przekonany, że częściej będziemy oglądać go w takich akcjach - ocenił Juergen Klopp.
Borussia pokonała mistrza Belgii 3:0 i jest liderem grupy D. - Trudno wyobrazić sobie lepszy wynik niż zwycięstwo do zera, ale z pewnością nie byliśmy perfekcyjni. Kilka razy pomogło nam szczęście. Z uwagi jednak na liczbę dogodnych sytuacji wygraliśmy w pełni zasłużenie - przyznał trener.
Dortmundczycy w Lidze Mistrzów nie zawodzą, za to w rozgrywkach ligowych nie wygrali żadnego z ostatnich trzech spotkań. - Zrobiliśmy ważny krok w kierunku awansu do 1/8 finału, ale nie możemy się zbyt długo cieszyć. Od czwartku skupiamy się wyłącznie na meczu z HSV - zapowiedział.