Wojciech Stawowy po 0:8 w osiem dni: Muszę pozbierać drużynę w całość!

Tiki-taka w wykonaniu Miedzi Legnica została ośmieszona przez Flotę Świnoujście. - To nie może tak dalej wyglądać! - stwierdził gorzko trener Wojciech Stawowy po porażce 0:3.

Taktyka Miedzianki na rywalizację z Flotą Świnoujście nie zdała egzaminu. Wyspiarze pozwalali rywalom wymieniać niezliczoną liczbę podań, z których nic nie wynikało. Darko Brljak nudził się w bramce i gdyby nie kilka delikatnych uderzeń z dystansu - nie musiałby interweniować przez całe spotkanie. Wyspiarze wygrali aż 3:0 i zapukali do czołówki tabeli, gdzie przed sezonem część ekspertów widziała legniczan.
[ad=rectangle]
- Flota wygrała zasłużenie, ponieważ była zdecydowanie bardziej skuteczna niż my - przyznał trener Wojciech Stawowy. - Staraliśmy się grać swoją piłkę, ale nic nam z tego nie przychodziło. Gospodarze bronili bardzo dobrze, a ich zapora była trudna do przejścia. Nastawili się na kontrataki i ten sposób grania okazał się lepszy od naszego. Bardzo dobrze zrealizowali założenia taktyczne - dodał.

Wojciech Stawowy balansuje ze swoją drużyną na granicy strefy spadkowej
Wojciech Stawowy balansuje ze swoją drużyną na granicy strefy spadkowej

Szkoleniowiec Miedzi Legnica był pod wrażeniem jednej z akcji, ale nie w wykonaniu swoich podopiecznych. - Trzeci gol dla Floty Świnoujście to pierwszy w rundzie, który straciliśmy po bardzo ładnej akcji przeciwnika. Dotychczas traciliśmy po jakichś błędach, rykoszetach, a to była klasyczna, wyprowadzona w podręcznikowy sposób kontra, która przypieczętowała zasłużone zwycięstwo. Nagranie tego ataku może stanowić materiał do szkolenia - wspomniał Stawowy o ataku tria Sebastian Kamiński, Kamil Zieliński i Dawid Kort.

Miedź Legnica zbudowała w miarę składną akcję zaraz po przerwie i mogła ona odwrócić losy widowiska. - To taka oliwka do ognia, którą muszę dorzucić. Gdyby ta idealna sytuacja przy stanie 0:1 została zamieniona w gola i remis, to mogło być różnie. Nie ma jednak co gdybać. Nie strzeliliśmy gola, a to była praktycznie jedyna dogodna sytuacja ku temu - przyznał szkoleniowiec.

Drużyna z Legnicy przegrała w osiem dni trzy mecze. Nie zdobyła gola, a straciła osiem. Sytuacja trenera Stawowego staje się coraz mniej komfortowa. - Muszę podbierać drużynę w całość. Nie jest łatwo przegrywać i to jeszcze w takich rozmiarach. Trzeba się mocno zastanowić, bo suchy, wysoki wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Nie byliśmy aż tak gorsi od Floty Świnoujście i to nie był mecz do jednej bramki! Po prostu dwie drużyny zaprezentowały inny sposób grania i ten drugi okazał się lepszy od naszego.

Źródło artykułu: