Franciszek Smuda: Decyzja o składzie nie miała żadnego związku z rywalem

W rezerwowym składzie Wisła nie była w stanie nawiązać walki z Lechem i odpadła z Pucharu Polski nie oddając nawet strzału. Po meczu Franciszek Smuda uzasadnił swoje decyzje personalne.

- Wykorzystując ten pojedynek, chciałem się dowiedzieć czym dysponujemy w szatni. Oczywiście można by było grać we wszystkich rozgrywkach tą samą jedenastką, ale później, gdyby pojawiła się konieczność roszad, to nie miałbym żadnej wiedzy jak dany zawodnik zachowuje się w spotkaniu pod presją - powiedział Franciszek Smuda.

Kiedy zapadła decyzja, że Biała Gwiazda przyjedzie do Poznania w zupełnie innym zestawieniu niż w potyczkach ligowych? - To nie miało żadnego związku z przeciwnikiem. Jeszcze przed wylosowaniem Lecha zakładałem, że na Puchar Polski dokonam zmian - zaznaczył.
[ad=rectangle]
Mimo bezdyskusyjnej przewagi Kolejorza, Gerard Bieszczad po raz pierwszy skapitulował dopiero w 66. minucie. Wcześniej obronił m. in. rzut karny wykonywany przez Darko Jevticia. - Gdyby nie dwa indywidualne błędy Emmanuela Sarkiego i Michała Czekaja, to kto wie, czy nie doprowadzilibyśmy do dogrywki. Nie zmienia to oczywiście faktu, że gospodarze stworzyli dużo więcej sytuacji i wygrali w pełni zasłużenie - dodał Smuda.

W środę premierowy występ w Wiśle zaliczył Richard Guzmics. Węgier wywarł na szkoleniowcu bardzo pozytywne wrażenie. - Nie wykluczam, że zagra także w niedzielnych derbach z Cracovią - zakończył.

Źródło artykułu: