Górnik Zabrze należy do jednych z najbardziej utytułowanych klubów w rozgrywkach o Puchar Polski. W latach 1968-1972 drużyna z Roosevelta pięć razy z rzędu sięgała po krajowy puchar, otrzymując trofeum na własność. Do dziś jest ono jednym z najcenniejszych eksponatów w klubowej sali pucharowej.
[ad=rectangle]
Wieczornym meczem z Koroną Kielce zabrzanie rozpoczną kolejną batalię o triumf w rozgrywkach pucharowych. Sporym doświadczeniem w rywalizacji tej pochwalić może się bramkarz zabrzańskiej drużyny.
- Na Łotwie dwa razy zagrałem w finale, ale nie udało mi się zdobyć pucharu. Grałem wtedy w Metalurgsie Lipawa i za pierwszym razem przegraliśmy finał 0:1, zaś za drugim - był remis 1:1 - ale przegraliśmy w rzutach karnych - wspomina Pavels Steinbors.[i]
[/i]Łotysz występował też w angielskim Blackpool FC, ale tam reprezentował głównie barwy drugiego zespołu. - W Anglii broniłem w rezerwach Blackpool i na puchary nie było szans. Na Łotwie byłem blisko, ale się nie udało. Mam nadzieję, że poszczęści mi się w Polsce - przyznaje reprezentant Łotwy.
Steinbors występował też w RPA. - W Afryce grałem rok i nie przypominam sobie rywalizacji o puchar kraju. Tam chyba takich rozgrywek w ogóle nie ma, a jeśli były, to raczej ich nie zawojowaliśmy, bo nie przypominam sobie tego meczu - śmieje się golkiper zabrzan.
Przed meczem ze złocisto-krwistymi nastroje w Górniku są bojowe. - Ostatnie zwycięstwo nad Podbeskidziem bardzo pozytywnie wpłynęło na zespół. Zaprezentowaliśmy dobry poziom i strzeliliśmy trzy bramki. Optymistycznie podchodzimy do meczu z Koroną - puentuje gracz 14-krotnych mistrzów Polski.