Słodki rewanż Tomasza Kafarskiego. "Musiałem ukrywać emocje"

Flota Świnoujście pokonała 2:0 Olimpię Grudziądz, czyli klub, który w styczniu nieelegancko zwolnił Tomasza Kafarskiego. Szkoleniowiec traktował emocjonalnie tę konfrontację.

Tomasz Kafarski nie ukrywał, że do pojedynku w Grudziądzu podszedł w sposób szczególny. - Nie mogę się doczekać tego meczu - zapowiadał w rozmowie z oficjalną witryną Olimpii Grudziądz. - W tym klubie spędziłem pół roku. Jeśli chodzi o wyniki, to były one różne, ale mimo wszystko mam dobre wspomnienia z tym miejscem. Rozstaliśmy się niestety w sposób niespodziewany, ale taki był wybór prezesa Olimpii - dodał i potwierdzał, że jego podopiecznych czeka trudne zadanie.
[ad=rectangle]
Flota Świnoujście nie położyła się jednak przed faworytem i odniosła zwycięstwo 2:0. Wyspiarze stawili się w Grudziądzu po pucharowym sukcesie z Wigrami Suwałki i pokazali, że czas pracuje na ich korzyść. Wyglądają coraz lepiej w nowym ustawieniu, zdobyli prowadzenie przed przerwą i nie pozwolili go sobie wyrwać.

- W pierwszej połowie widzieliśmy Flotę Świnoujście kapitalnie ustawioną taktycznie, która eliminowała wszystkie dobre strony Olimpii. Pierwszy gol padł po stałym fragmencie, a drugi po bardzo fajnym kontrataku. Słowa uznania należą się również piłkarzom z Grudziądza, którzy do końca starali się o gola kontaktowego, który dodałby im wiary w tym co robią - komentował Tomasz Kafarski.

Trener zespołu ze Świnoujścia nie krył zadowolenia z pokonania swojego następcy - Dariusza Kubickiego dokładnie 222 dni po zwolnieniu z Olimpii. - Musiałem mocno ukrywać swoje emocje przed tym meczem. Mówiłem chłopakom, że zagrają najważniejszy mecz w naszej karierze, naszym życiu. Świadczy to tylko o tym, w jaki sposób podchodzimy do każdego następnego spotkania. Druga połowa była moją najdłuższą w ostatnim czasie. Zrobiło się nerwowo, ale wynik nie uległ zmianie. Jesteśmy szczęśliwi i dumni ze zwycięstwa z zespołem, którzy słusznie jest uważany za kandydata do awansu.

Źródło artykułu: