Lechia Gdańsk przez długi czas prowadziła z Lechem Poznań. W drugiej części spotkania dwie bramki zdobył jednak Łukasz Teodorczyk. - Przegrana bardzo boli. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze i jeszcze stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, które mogliśmy zamienić na bramki. Tak się jednak nie stało. Lech w pierwszej połowie poza nieuznaną bramką nic nie miał i zszedł do głębokiej defensywy. Zespoł z Poznania to jednak dobry zespół i grając w osłabieniu jest bardzo ciężko go powstrzymać - zauważył Daniel Łukasik.
[ad=rectangle]
Czego zabrakło gdańszczanom w drugiej części spotkania? - Zabrakło zawodnika. Lech tak naprawdę w drugiej połowie skupił się na dośrodkowaniach. Wprowadził drugiego napastnika - Łukasza Teodorczyka, który dobrze gra głową i wykorzystał swój atut - przenalizował były piłkarz Legii Warszawa
Biało-zieloni mocno cofnęli się do defensywy, co wykorzystał Lech Poznań co chwila kąsając rywala. - Na pewno na co dzień nie ćwiczy się na treningach gry w dziesięciu, bo rzadko gra się w osłabieniu. Przyjdzie jeszcze czas na refleksję. Szkoda, bo pierwsza połowa wyglądała całkiem przyzwoicie. W drugiej mogliśmy to podtrzymać - żałuje Łukasik, który pierwszy raz zagrał w wyjściowej jedenastce. - Ja wiem jakie mam tutaj cele i po co tutaj przyszedłem. Stopniowo walczę o swoje - zakończył.
Daniel Łukasik: W osłabieniu ciężko powstrzymać Lecha
Daniel Łukasik nie ukrywał, że porażka z Lechem Poznań mocno go zabolała. Zauważył też, że na treningach nie ćwiczy się często gry w osłabieniu, a to też miało wpływ na postawę Lechii w II połowie.