Przed rokiem Pep Guardiola robił wiele, aby ściągnąć z FC Barcelony Thiago Alcantarę. Gdy trener dopiął swego, wydawało się, że uzdolniony pomocnik będzie miał pewne miejsce w podstawowym składzie Bayernu Monachium.
Thiago krótko po rozpoczęciu przygody z Bayernem doznał urazu, a po powrocie do gry nie zachwycał (25 występów i 3 gole). Niestety w marcowym pojedynku z 1899 Hoffenheim nabawił się kontuzji kolana i tym samym zakończył rozgrywki. - Zrobimy wszystko, by zawodnik był gotowy na początek nowego sezonu - mówił Karl-Heinz Rummenigge.
Decyzją Guardioli Thiago wysłano na leczenie do Hiszpanii, choć przekonania do takiego rozwiązania nie miał klubowy lekarz Hans-Wilhelm Mueller-Wohlfahrt. Po powrocie piłkarza do Niemiec okazało się, że metody zastosowane na Półwyspie Iberyjskim nie poskutkowały i 23-latek nie będzie trenował jeszcze przez dwa miesiące, a do gry może być gotowy dopiero w listopadzie!
[ad=rectangle]
Przedłużająca się absencja Thiago ogranicza pole manewru trenera. Na szczęście dla Guardioli świetnie rozwija się utalentowany Pierre-Emile Hoejbjerg, który już w końcówce minionego sezonu pokazał, że może z powodzeniem występować w podstawowym składzie. Ponadto Bawarczycy mocno liczą, że na Allianz Arena "zaskoczy" Mario Goetze i będzie grał równie dobrze jak w Borussii Dortmund.