Amerykanie piszą o Legii: Sprawiedliwość według UEFA

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News
East News
zdjęcie autora artykułu

Sprawą Legii Warszawa zajął się nawet amerykański dziennik The New York Times. - Zasada fair-play została skompromitowana jeszcze przed rozpoczęciem głównej rywalizacji w Lidze Mistrzów - czytamy.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykański dziennik swój artykuł rozpoczyna od przedstawienia motta wyborczego Michela Platiniego. "Gdy prowadził swoją kampanie to gwarantował, że piłkarze będą ważniejsi od spraw administracyjnych" - czytamy.

The New York Times stara się wytłumaczyć całą sytuację swoim czytelnikom, a przy okazji informuje o konsekwencjach takiej decyzji UEFA. "Ewentualny awans do fazy grupowej LM to około 30 milionów dolarów zysku!"   [ad=rectangle] "Zadajmy pytanie, gdzie zaczyna się sprawiedliwość? Czy jeśli delegat widział nazwisko Bereszyńskiego po meczu to czy nie mógł go zobaczyć jeszcze przed spotkaniem rewanżowym?" - pyta autor.

Przypomnijmy, że całe zamieszanie dotyczy Bartosza Bereszyńskiego, który w poprzednim sezonie został ukarany czerwoną kartką w spotkaniu za odepchnięcie rywala w spotkaniu z Apollonem Limassol.

Legia Warszawa tym samym nie zgłosiła zawodnika do II rundy eliminacji Ligi Mistrzów, myśląc, że w ten sposób odbędzie on swoją karę. Niestety, myliła się. Piłkarz, aby odpokutować musi znaleźć się na liście zarejestrowanych graczy.

Obrońca na boisku pojawił się pod koniec rewanżowego spotkania w Szkocji i według przepisów UEFA był to dla niego dopiero drugi mecz kary. Tym samym piłkarska centrala nie miała wątpliwości i według swojego regulaminu musiała ukarać warszawski klub walkowerem. Legioniści w dwumeczu wygrali 6:1, ale po karze rezultat ten zmienił się na 4:4 i to Celtic Glasgow dzięki bramce na wyjeździe awansował dalej.

Źródło: The New York Times

Źródło artykułu: