Włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" informuje, że Juventus FC intensyfikuje swoje starania o pozyskanie Holendra Joshuy Zirkzee. Powodem jest kolejna, nowa kontuzja Arkadiusza Milika, która zmusza klub Serie A do poszukiwania alternatywy w ataku.
"Milik, kolejny nokaut. Juve naciska na Zirkzee. Klub zmuszony jest uporać się z nową kontuzją Arka, który doznał urazu łydki w momencie, kiedy wydawało się, że jego powrót do drużyny jest bliski" - czytamy w niedzielnym wydaniu największej gazety sportowej w Italii.
To fatalna informacja dla fanów kariery 30-letniego piłkarza, jak i jego samego. Milik pauzuje od czerwca 2024 r. W meczu towarzyskim z Ukrainą doznał kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. Nie pojechał z kadrą na Euro 2024.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Jeszcze przed świętami dyrektor sportowy Juventusu Cristiano Giuntoli informował, że Polak rozpoczął już treningi indywidualne, a media spekulowały, że znajdzie się w kadrze Starej Damy na półfinałowe starcie Superpucharu Włoch z AC Milanem (3 stycznia, Juve przegrało 1:2).
Milik nie zdążył jednak wrócić do gry na początku miesiąca. Wobec najnowszych doniesień, wszystko na to wskazuje, powrót reprezentanta Polski na boisko znowu się opóźni.
Informacje "La Gazzetta dello Sport" potwierdził dziennikarz sportowy Sebastian Staszewski.
"Arkadiusz Milik faktycznie ma kolejny uraz, ale to drobna kontuzja łydki (przeciążeniowa), nic poważnego. Wciąż jednak trwa rehabilitacja kolana i to ona jest istotniejszym kłopotem. Prognozy są takie, że do jej zakończenia potrzeba jeszcze kilku tygodni" - napisał Staszewski w serwisie X.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Gość z takim potencjałem ale z jeszcze większym pechem!