Dwa lata temu w pierwszym meczu Ruchu w europejskich pucharach jedną z bramek w wygranym pojedynku z Metalurgiem Skopje zdobył Piotr Stawarczyk. W czwartkowym spotkaniu z FC Vaduz "Stawar" dwukrotnie trafił do siatki. - Chyba pierwszy raz strzeliłem dwa gole w dorosłej piłce. Będę się starał to kontynuować - stwierdził stoper Niebieskich.
[ad=rectangle]
W opinii Stawarczyka sprawa awansu do następnej rundy wciąż jest otwarta. - Wszystko okaże się po drugim meczu czy moje dwa gole coś nam dadzą. Szkoda, że straciliśmy u siebie dwie bramki. Jednak nie możemy tego rozpamiętywać, tylko musimy przygotowywać się do rewanżu - powiedział obrońca, który zdradził, że chorzowianie wiedzieli, że rywale z Lichtensteinu popełniają błędy w obronie. - Nie jest to przypadek, że obserwuje się rywala. My w pewnym stopniu wykorzystaliśmy to. Rywale nie zaskoczyli nas. Wiedzieliśmy na co ich stać - dodał bohater Niebieskich.
W końcówce spotkania Stawarczyk mógł zdobyć trzeciego gola, ale w dobrej sytuacji nie zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego. - To nie była za bardzo piłka do strzału. Potem mieliśmy jeszcze kilka stałych fragmentów gry i przeszło mi przez myśl, że mogę ustrzelić hat-tricka - zakończył stoper 3. zespołu ekstraklasy.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]