Przypomnijmy, że zamknięcie trybun to efekt odpalenia rac podczas potyczki z Ruchem Chorzów, która miała miejsce w końcówce ubiegłego sezonu. Wojewoda wielkopolski Piotr Florek planował pierwotnie wyłączenie tylko jednej trybuny, ale postawił warunek, że zajmujący ją fani nie zostaną przeniesieni na inne miejsca, a zatem w ogóle nie obejrzą meczu. Władze Kolejorza na takie rozwiązanie nie przystały, dlatego zamknięty został cały Inea Stadion.
W związku z tym pojawiła się inicjatywa, by fani przybyli pod obiekt i tam na telebimach obejrzeli starcie swojej drużyny z Piastem Gliwice. - Kibice we współpracy z klubem wystąpili już o zgodę na zgromadzenie publiczne i zmierzamy do tego, by zorganizować wspólne oglądanie meczu - powiedział prezes Kolejorza, Karol Klimczak.
[ad=rectangle]
Spotkanie odbędzie się w niedzielę 20 lipca o godz. 15.30. Cztery dni później poznańską ekipę czeka kolejny pojedynek u siebie. Będzie to rewanż II rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej z estońskim JK Nomme Kalju. Tym razem rywalizacja toczyć się już będzie z udziałem publiczności, lecz sektor najzagorzalszych fanów (tzw. "kocioł") również będzie zamknięty.