Spotkanie na Veltins Arena rozpoczęło się fantastycznie dla gości, którzy już w 3. minucie zdobyli bramkę. Bardzo dobrym podaniem głową do Marka van Bommela popisał się Miroslav Klose, a Holender wpadł z piłką w pole karne gospodarzy. Zamiast samemu strzelać oddał futbolówkę Luce Toniemu, a ten precyzyjnym, niezbyt mocnym uderzeniem przy lewym słupku Manuela Neuera, wyprowadził Bawarczyków na prowadzenie. Radość gości nie trwała jednak długo, bo zaledwie dwie minuty później było już 1:1. Dobre zagranie Rafinhi wykorzystał Jefferson Farfan i strzałem z bliska pokonał bramkarza Bayernu. Chwilę później groźnie z 16. metrów uderzał Fabian Ernst, jednak tym razem Michael Rensing nie dał się zaskoczyć. W 31. minucie piłkarze z Monachium wyszli po raz kolejny na prowadzenie. Po bardzo podobnej akcji do tej, po której goście zdobyli pierwszego gola, drugi raz tego dnia bramkarza Schalke pokonał ładnym strzałem Franc Ribery. W roli podającego wystąpił tym razem Ze Roberto, który dośrodkował piłkę z lewej strony boiska. Do końca pierwszej połowy klarownych sytuacji do zdobycia bramek już nie było i to Bawarczycy zeszli na przerwę prowadząc 2:1. W 45. minutach sędzia aż 5 razy upominał zawodników żółtymi kartkami. Jednak nie było to brutalne spotkanie, kibice na Veltins Arena oglądali dobre widowisko godne przeciwników jakich się spotkali.
Druga połowa była już zdecydowanie słabsza. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Piłka co prawda lądowała często w rękach jednego i drugiego bramkarza, jednak nie w wyniku jakichś strzałów ze strony zawodników z pola. Bawarczycy pilnowali wyniku, a Schalke nie mogło się przebić przez dobrze zorganizowaną obronę Bayernu. Gospodarze próbowali zdobyć wyrównującą bramkę, ale w ich grze panował duży chaos. Zagrania zawodników z Gelsenkirchen w końcówce meczu były spowodowane bardziej przypadkiem i prostymi błędami podopiecznych Jurgena Klinsmanna niż ich dobrą, ofensywną grą. Bliski zdobycia wyrównującego gola był jeszcze w doliczonym czasie gry Heiko Westermann, jednak jego strzał głową minął bramkę Rensinga. Dodatkowo to goście mieli okazję jeszcze do powiększenia swojego prowadzenia, ale uderzenie w 93. minucie Jose Ernesto Sosy zatrzymało się na słupku. Wynik meczu się już nie zmienił i Bayern Monachium w hicie 12. kolejki niemieckiej Bundesligi pokonał na Veltins Arena Schalke 04 2:1, ustalając taki właśnie wynik już po pierwszej połowie. Po tej wygranej Bawarczycy są nadal na 3. miejscu w lidze, jednak teraz do prowadzących Bayeru Leverkusen i Hoffenheim tracą zaledwie jeden punkt, Schalke zajmuje szóstą lokatę.
Niespodziewanej porażki w niedzielne popołudnie doznała drużyna Hoffenheim, która była faworytem w spotkaniu z Herthą Berlin. Lider tabeli nie potwierdził jednak, że w tym sezonie nie ma na niego macnych i uległ grającej bardzo dobrze w tegorocznych rozgrywkach Hercie 0:1. Bramkę na wagę 3. punktów dla gospodarzy zdobył w 70. minucie Andrey Voronin. W składzie zwycięzców zabrakło przechodzącego obecnie rehabilitację po przebytej operacji Łukasza Piszczka. Hoffenheim po tej porażce spadło z fotela lidera na drugą pozycję w Bundeslidze mając gorszy bilans bramkowy od Bayeru Leverkusen, Hertha jest obecnie piąta.
W ostatnim spotkaniu 12. kolejki niemieckiej Bundesligi Eintracht Frankfurt zremisował z VfB Stutgart, mimo że prowadził już na własnym stadionie z gośćmi 2:0. Bramka w 87. minucie Mario Gomeza dała podopiecznym Armina Veha
niezwykle ważny, wyjazdowy punkt. Gospodarze zajmują teraz 12. miejsce w Bundeslidze, natomist goście są lokatę wyżej, mając cztery punkty więcej od zawodników z Frankfurtu.
Wyniki niedzielnych spotkań 12. kolejki niemieckiej Bundesligi:
Schalke 04 - FC Bayern Monachium 1:2 (1:2)
0:1 - Toni 3'
1:1 - Farfan 5'
1:2 - Ribery 31'
Hertha BSC - Hoffenheim 1:0 (0:0)
1:0 - Voronin 70'
Eintracht Frankfurt - VfB Stuttgart 2:2 (1:0)
1:0 - Liberopoulos 18'
2:0 - Liberopoulos 66'
2:1 - Lanig 71'
2:2 - Gomez 87'
