W domowym meczu z Wisłą Kraków - 8 listopada 2013 roku - ostatni występ w barwach Górnika Zabrze zaliczył Seweryn Gancarczyk. Po batalii z Białą Gwiazdą doświadczony defensor poddał się leczeniu zapalenia spojenia łonowego. Następnie zmagał się z urazem mięśnia przywodziciela.
[ad=rectangle]
Z zespołem trenował od stycznia, ale nie było mowy o jego wcześniejszym powrocie do gry. Na boisko wrócił 7 maja, pojawiając się na placu gry w drugiej połowie meczu III-ligowych rezerw z LZS Piotrówka. Nieco ponad godzinę spędził na boisku w kolejnym meczu drugiej drużyny ze Szczakowianką Jaworzno.
Zyskał on pozytywną opinię sztabu szkoleniowego i zostanie najpewniej zgłoszony do rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy w miejsce wyrejestrowanego Borisa Pandży, który rozwiązał umowę z Górnikiem za porozumieniem stron.
Niewykluczone, że były reprezentant Polski do kadry meczowej Górnika wróci na najbliższą szlagierową potyczkę z Legią Warszawa. - Ciężko powiedzieć czy jestem gotowy na występ w całym spotkaniu. Dobrze byłoby się sprawdzić przez 90 minut, by można było stwierdzić, jak reaguje organizm po tak długiej przerwie. O wszystkim decyduje jednak trener. Braki w wydolności jeszcze są. Ale to wszystko idzie w dobrym kierunku. Na występ w meczu z Legią trzeba być gotowym na 100 procent - mówi Gancarczyk.
- Na pewno czuję głód ligowej piłki. Po takiej przerwie na pewno człowiek chciałby znów zagrać w ekstraklasie. To zrozumiałe - przyznaje doświadczony defensor drużyny z Roosevelta.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Legia jest liderem rozgrywek, faworytem do mistrzostwa Polski i w Zabrzu będzie chciała to potwierdzić. Przeciwko takiemu rywalowi gra się bardzo ciężko, ale w piłce z każdym można wygrać. Górnik to zresztą udowodnił. Przecież nie tak dawno w bardzo dobrym stylu chłopaki ograli Legię w ćwierćfinale Pucharu Polski. A wcześniej, gdy jeszcze nie było mnie w Zabrzu, Górnik wygrał ligowy mecz 2:0. Na pewno szykuje się bardzo ciekawe widowisko - zapewnia gracz 14-krotnych mistrzów Polski.