Taki sposób grania to filozofia, jaką wyznaje trener niedzielnych gości, Wojciech Stawowy. Jest to zresztą widoczne w każdym ligowym meczu Cracovii, której piłkarze wymieniają duże ilości podań, utrzymując wysoki procent posiadania piłki. Szkoleniowiec Pasów bronił tiki-taki nawet po spektakularnej klęsce Bayernu w półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Jego zdaniem pogłoski o jej śmierci należy uznać za zdecydowanie przedwczesne. - Z moich ust takie sformułowanie nigdy nie padnie. Jeśli ktoś mówi o śmierci takiego sposobu grania, to nie wiem, co go czeka za parę lat. Futbol zmierza właśnie w tym kierunku - stwierdził opiekun Cracovii, którego ostatnie ligowe rezultaty jednak nie bronią w tej kwestii.
W ostatniej kolejce zawodnicy klubu przy ul. Kałuży ulegli na własnym stadionie Podbeskidziu Bielsko-Biała 0:1 i spadli w tabeli na dwunaste miejsce, mając w dorobku 20 punktów. W takim samym stosunku Cracovia uległa w 30. kolejce Koronie Kielce. Wprawdzie Pasy znajdują się obecnie w bezpiecznej sytuacji, mając nad strefą spadkową aż pięć punktów przewagi, to jednak nie chcą komplikować swojej sytuacji ewentualną porażką w Łodzi. - Moi piłkarze muszą pamiętać, że sezon się jeszcze nie skończył i cel jakim jest spokojne utrzymanie w ekstraklasie, nie został jeszcze zrealizowany. W meczu z Podbeskidziem nie było tego widać. To rywalom bardziej zależało na zwycięstwie. Liczę na to, że w Łodzi to się już nie powtórzy - powiedział przed meczem z Widzewem Stawowy.
Nadzieję na podtrzymanie odwrotu tiki-taki mają podopieczni trenera Artur Skowronek, dla których każdy kolejny mecz to dramatyczna walka o punkty prowadzące do utrzymania. Ostatni w tabeli ekstraklasy łodzianie muszą wygrać, by złapać kontakt z ponownie odjeżdżającym po podziale punktów peletonem. Szkoleniowiec Widzewa, podobnie jak trener Pasów, konsekwentnie wprowadza w grę łódzkiego zespołu własny pomysł i nie zamierza go w niedzielę zmieniać. Mecz z Koroną, a zwłaszcza jego pierwszą połowę, kiedy czerwono-biało-czerwoni objęli dwubramkowe prowadzenie, traktuje jako dobry prognostyk na niedaleką przyszłość. Ostatecznie Widzew dał sobie jednak wydrzeć zwycięstwo i zremisował ze złocisto-krwistymi 2:2. - Dalej trzeba być konsekwentnym oraz zdyscyplinowanym, tak jak w pierwszej połowie meczu z Koroną. To będzie recepta na zwycięstwo z Cracovią. Wnioskiem głównym jednak z ostatniej kolejki jest to, że mecz trwa 90 minut i nie możemy "wyłączyć" się w nim nawet na sekundę. Myślę, że Cracovia, pomimo swojej słabszej dyspozycji, jest dalej konsekwentna w swoim działaniu. Jej styl gry się nie zmieni. My też musimy grać swoje. Najważniejsze jest tylko zwycięstwo - zapowiedział szkoleniowiec klubu z al. Piłsudskiego.
[ad=rectangle]
Skowronek nie będzie mógł skorzystać w niedzielę z trójki zawodników. Mowa o graczach z Bałkanów - Veljko Batroviciu, Alenie Melunoviciu oraz Yanim Urdinovie. Pierwszy z wymienionych nabawił się urazu w ostatnim meczu z Koroną i czeka go przerwa w grze przez około 2-3 tygodnie. Z kolei serbski napastnik doznał kontuzji na jednym z wcześniejszych treningów i nie miał okazji wystąpić jeszcze w żadnym ligowym spotkaniu w bieżącym roku. Ostatni z tercetu nieobecnych doszedł do siebie po urazie, ale zdaniem sztabu szkoleniowego, jest nieprzygotowany fizycznie do gry w meczach ligowych. - Przed nim kolejny tydzień na dojście do siebie, ale nie możemy zapomnieć w jego przypadku o przygotowaniu fizycznym do walki, jaka czeka nas w najbliższych spotkaniach. My nie możemy kalkulować, czy on jest gotowy, czy nie - wyjaśnił opiekun czerwono-biało-czerwonych. W szeregach Cracovii nie ujrzymy na murawie w niedzielę Krzysztofa Nykiela, który w meczu z Podbeskidziem dostał ósmą żółtą kartkę.
Niedzielni goście są faworytami nie tylko ze względu na pozycję w tabeli. Statystyka historycznych spotkań również przemawia za Cracovią, która odniosła w starciach z Widzewem sześć zwycięstw. Łodzianie wygrywali pięciokrotnie, a pozostałe pięć meczów zakończyło się remisami. W ostatniej konfrontacji obu zespołów, która miała miejsce w 28. kolejce fazy zasadniczej, doszło przy ul. Kałuży do podziału punktów. Mecz zakończył się wówczas wynikiem 1:1, a bramki zdobyli Giannis Papadopoulos (dla Cracovii) oraz Piotr Mroziński (dla Widzewa). Był to pierwszy punkt zdobyty przez Widzew na wyjeździe. Czy Cracovia okaże się łaskawa dla łodzian również w niedzielę? Aby się przekonać, portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację na żywo ze stadionu przy al. Piłsudskiego w Łodzi.
Widzew Łódź - Cracovia / nd. 4.05.2014, godz. 15:30
->RELACJA LIVE
Przewidywane składy:
Widzew Łódź: Patryk Wolański - Marcin Kikut, Krystian Nowak, Marek Wasiluk, Piotr Mroziński - Princewill Okachi, Mateusz Cetnarski - Mariusz Rybicki, Bartłomiej Kasprzak, Marcin Kaczmarek - Eduards Visnakovs.
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Marcin Kuś, Mateusz Żytko, Adam Marciniak, Paweł Jaroszyński, - Edgar Bernhardt, Damian Dąbrowski, Giannis Papadopoulos, Rok Straus, Saidi Ntibazonkiza – Dawid Nowak
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Zamów relację z meczu Widzew Łódź – Cracovia
Wyślij SMS o treści PILKA.CRACOVIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Widzew Łódź – Cracovia
Wyślij SMS o treści PILKA.CRACOVIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT