Goście z wyspy Uznam po golach Rafała Grzelaka i Petra Hoska prowadzili 2:0 i taki wynik dowieźli do przerwy. W pierwszej części Kolejarz grał bardzo słabo. - Nie istnieliśmy w I połowie. Przegrywaliśmy wszystkie pojedynki, nie byliśmy blisko przeciwnika. Oni robili z nami, co chcieli. Gdyby nasza gra w pierwszych 45 minutach wyglądała tak, jak w drugiej połowie, może inaczej potoczyłyby się losy tej potyczki - powiedział Cheikh Niane.
Najlepszym przykładem był początek akcji, po której Flota wyszła na prowadzenie 1:0. Przy linii środkowej boiska Wojciech Trochim podał niemal wprost pod nogi Bartosza Śpiączki, który popędził z piłką, podał do wbiegającego prawą stroną Tomasza Mokwy, a ten zaliczył asystę. - Piłka nożna jest grą błędów. Kto je wykorzystuje, strzela bramki. Uważam, że nie sam Wojtek, a cała drużyna jest za to odpowiedzialna. Po prostu nie było nas w I połowie i to miało decydujący wpływ - podkreślił Senegalczyk.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Spotkanie 24. kolejki miało swoją dramaturgię. Na drugą połowię Kolejarz wyszedł odmieniony i w bardziej ofensywnym ustawieniu. - Po przerwie zagraliśmy dużo lepiej, chcieliśmy zwyciężyć. Musieliśmy pokazać, że mamy jaja. Okazało się, że potrafimy grać w piłkę, zdobyliśmy gola kontaktowego. Bramkarz próbował złapać futbolówkę, ale uderzenie z rożnego Wojtka Trochima było mocne i wpadło do siatki. Niestety czerwona kartka miała też duży wpływ na końcowy rezultat. Uważam, że w tej sytuacji powinna być żółta, bo obaj zawodnicy walczyli o piłkę - ocenił zawodnik występujący na środku obrony lub jako defensywny pomocnik.
Grający już w osłabieniu gospodarze stracili trzecią bramkę, autorstwa Krzysztofa Bodzionego. Przegrali zasłużenie i ich sytuacja nie jest zbyt ciekawa. Drużyna trenera Przemysława Cecherza ma na koncie 25 punktów, co daje jedynie 16. miejsce w tabeli. Kolejny mecz stróżanie rozegrają za miedzą, czyli w Nowym Sączu. - Nasze zespoły dobrze się znają. Sam grałem w Sandecji i mam tam dużo znajomych. To nie będzie łatwy mecz. Z jednej strony taki jak każdy inny, ale jednak specyficzny, derbowy. Będziemy walczyć do końca - zapewnił gracz Kolejarza.