Do grupy mistrzowskiej T-Mobile Ekstraklasy awansuje osiem czołowych drużyn. Piłkarze Lechii Gdańsk w tej chwili plasują na ostatnim miejscu gwarantującym walkę o mistrzostwo Polski oraz udział w europejskich pucharach. Podopieczni Ricardo Moniza mają więc wszystko w swoich rękach, a właściwie nogach.
W ostatniej serii gier gdańszczan czeka jednaj trudne zadanie, bowiem potyczka wyjazdowa ze Śląskiem Wrocław. Zawodnicy WKS-u wiedzą już, że w tym sezonie będą bronić się przed spadkiem. Śląskowi bardzo potrzeba jednak punktów, bowiem po podziale oczek przed fazą grupową ich przewaga nad ostatnimi zespołami będzie naprawdę minimalna. We Wrocławiu - mimo iż fani obu ekip żyją ze sobą w zgodzie - nikt Lechii odpuszczać więc nie będzie. - Bardzo cieszę, że Lechia zatrudniła trenera, który ma podobną filozofię, co moja - chce grać ofensywną piłkę, w przeszłości też pracował w Austrii. Czytałem nawet jego artykuły. Z tego co wiem, wprowadził więcej luzu, dał zawodnikom więcej swobody na boisku i to mi się bardzo podoba. Uważam, że mecz będzie z obu stron ofensywny i stworzymy piękne widowisko. Nigdy nie chciałbym się nastawiać kto w Lechii jest dobry, a kto zły. Mam szacunek do rywala. Cieszę się, że będzie dobre widowisko - mówi Tadeusz Pawłowski, opiekun zielono-biało-czerwonych.
- W Austrii jeśli jest się trenerem w Salzburgu czy Rapidzie Wiedeń, to jest się skazanym na sukces. Jest bardzo dobrym trenerem, cieszę się, że jest w Lechii Gdańsk - dodaje Pawłowski nawiązując do szkoleniowca Lechistów.
W najbliższym ligowym spotkaniu z Lechią Gdańsk trener Tadeusz Pawłowski będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, łącznie z Rafałem Grodzickim, który w ostatnim pojedynku z Podbeskidziem Bielsko-Biała nie mógł zagrać za przekroczenie żółtych kartek. Zawieszenie już odcierpiał, dlatego w sobotnim spotkaniu z Lechią może już wystąpić. Na swoje zachowanie będą musieli jednak szczególnie uważać Adam Kokoszka, Sylwester Patejuk, Tom Hateley oraz Przemysław Kaźmierczak, bowiem każde kolejne napomnienie żółtą kartką będzie oznaczać dla nich mecz przerwy. Ten ostatni przeciwko gdańszczanom z powodu kontuzji i tak jednak nie wystąpi. Do składu Lechii po zawieszeniu powraca Zaur Sadajew. Najbliżej absencji w kolejnych potyczkach są jednak Jarosław Bieniuk, Rafał Janicki oraz Adam Pazio, których od zawieszenia dzieli jedno napomnienie sędziego.