Pierwsza połowa - typowo "świnoujska", czyli bezbarwna, bez wielu sytuacji podbramkowych, pod rządami przypadku. Uwagę skupiał na sobie Rafał Leszczyński. Kadrowicz Adama Nawałki rozpoczął niepewnie: nerwowo wychodził do wrzutek, za daleko wypuszczał sobie podawaną przez partnerów piłkę. W 32. minucie dał jednak próbkę umiejętności. Bramkarz Dolcana Ząbki intuicyjnie sparował na słupek strzał głową Petra Hoska po podaniu Marka Niewiady.
Wspomniany Hosek po raz pierwszy zagrał w jedenastce Floty Świnoujście. Radził sobie nieźle, zostawił na boisku dużo zdrowia i nagrodą za to był gol z 40. minuty. Czech otrzymał podanie z głębi pola od Roberta Kolendowicza i bez zastanowienia przelobował wysuniętego Leszczyńskiego. Bramka padła w dość niepodziewanym momencie, ale przysłużyła się całemu widowisku - gra po przerwie była otwarta i emocjonująca.
Dolcan Ząbki ruszył w poszukiwaniu wyrównania. Jeszcze w 51. minucie Darko Brljak zdążył z interwencją do płaskiego strzału Grzegorza Piesia sprzed pola karnego, ale dziesięć minut później musiał sięgnąć do siatki. Słoweniec niepewnie wyszedł do dośrodkowania z rzutu wolnego, z czego skrzętnie skorzystał Paweł Tarnowski, który umiejętnie dostawił głowę i zmienił tor lotu piłki do bramki.
Przedstawiciele obu klubów mieli pretensje do arbitra. Poniewierany w środku pola Grzegorz Piesio domagał się kartek dla ostro grających gospodarzy. Ci ostatni nie mogli wyjść ze zdumienia, gdy Paweł Malec ukarał żółtkiem Łukasza Sierpinę, choć ten nie uczestniczył w akcji przed gwizdkiem. O temperaturze świadczy sytuacja z początku meczu, gdy trójka arbitrów musiała uspokajać kilkunastu przepychających się w środkowej strefie graczy.
Szalę zwycięstwa mogli przechylić Paweł Tarnowski i Bartosz Śpiączka, ale ich uderzenia zostały kapitalnie zatrzymane przez bramkarzy. Prawdziwy bohater obserwował te sytuacje podczas rozgrzewki za linia końcową.
Mowa o Sebastianie Olszarze. Napastnik pojawił się na placu w 83. minucie za Petra Hoska i był to jego powrót do sportu po dziewięciu miesiącach. Przez ten czas leczył kontuzję i nadrabiał braki w przygotowaniu fizycznym. Olszar potrzebował siedmiu minut, by pokazać, że nie zapomniał przez ten czas, jak się strzela gole. W 90. minucie otrzymał podanie od Ensara Arifovicia, umiejętnie zastawił się i z 16 metrów ulokował piłkę w długim rogu bramki Leszczyńskiego.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Te uderzenie dało gospodarzom komplet oczek i pozwoli złapać oddech w grze o utrzymanie. W Świnoujściu po raz pierwszy w tym sezonie padły trzy gole w jednym meczu i przynajmniej po przerwie było na czym zawiesić oko. U podopiecznych trenera Podolińskiego bez zmian - świetni u siebie, a poza domem bez zwycięstwa od lipca.
Flota Świnoujście - Dolcan Ząbki 2:1 (1:0)
1:0 - Petr Hosek 40'
1:1 - Paweł Tarnowski 62'
2:1 - Sebastian Olszar 90'
Składy:
Flota Świnoujście: Brljak - Jasiński (79' Zalepa), Kieruzel, Gusocenko, Mokwa, Grzelak, Niewiada, Sołowiej, Kolendowicz (69' Arifović), Hosek (83' Olszar), Śpiączka.
Dolcan Ząbki: Leszczyński - Grzelak, Klepczarek, Zembrowski, Jakubik, Matuszek, Osoliński (57' Tarnowski), Łuszkiewicz, Sierpina (86' Lewicki), Piesio, Prejs (64' Mazek).
Żółte kartki: Sołowiej, Gusocenko, Kolendowicz (Flota) oraz Piesio (Dolcan).
Sędzia: Paweł Malec (Łódź).
Widzów: 900.