Drużyna z województwa małopolskiego pokonała GKS Katowice i zremisowała z Arką Gdynia, ale to nic dziwnego. Biało-czarni już jesienią odebrali sporo punktów teoretycznie mocniejszym zespołom. Po kiepskim początku sezonu to właśnie w Rybniku rozpoczęli swój marsz w górę tabeli i ograli potem między innymi PGE GKS Bełchatów, Dolcan Ząbki, czy Olimpię Grudziąz.
Wiosną Sandecja mierzyła się dotąd głównie z drużynami z czuba rozgrywek, a teraz dla odmiany czeka ją starcie z ekipą, która ma najmniejszy dorobek ze wszystkich, bo tylko 19 punktów - o 10 mniej niż sądeczanie, więc przynajmniej w teorii będzie to łatwiejszy rywal.
- Nie lubię określeń typu łatwiejszy czy trudniejszy. Nie chciałbym rozpatrywać tego pojedynku w tych kategoriach. Spotykamy się z rywalem, który tak jak my chce zachować pierwszoligową tożsamość i musimy zrobić wszystko, by na własnym boisku zagrać jak najlepszy mecz i pokazać, że jesteśmy lepsi - komentuje trener Ryszard Kuźma.
Energetyk ROW Rybnik znajduje się na dnie ligowej tabeli, choćby dlatego, że nie wygrał jeszcze na wiosnę. - To wcale nie jest dla nas dobry prognostyk. Myślę, że oni bardziej myślą o tym, żeby wygrać, niż o tym że jeszcze tego nie dokonali w tej rundzie - stwierdził szkoleniowiec.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Ważną kwestią dla Sandecji Nowy Sącz będzie to, czy jej nowy nabytek, Mouhamadou Traore będzie mógł wystąpić już teraz. Pozostali napastnicy, którzy dostawali szanse, czyli Maciej Górski i Fabian Fałowski jeszcze w rundzie wiosennej nie trafili do siatki. Senegalski napastnik strzelił już gola dla nowego klubu w towarzyskim spotkaniu z białoruskim FC 2010 Bereza. - Sparing to trochę inny rodzaj gry, niż mecz mistrzowski. Ważne, że mogliśmy zobaczyć, w jakiej jest formie fizycznej, w jakim miejscu jest teraz po przerwie spowodowanej kontuzją. Sprawdzian był ku temu potrzebny. Nie chciałbym jednak oceniać zawodnika po jednej grze. Najważniejsze, że przetrwał cały i zdrowy - stwierdził trener Pasów.