Legniczanie sięgnęli po pierwsze zwycięstwo po zimowej przerwie, pokonując w Brzesku miejscowego Okocimskiego po golu Jakuba Chrzanowskiego. Wcześniej Miedź w lidze przegrała z Flotą Świnoujście (0:1) i zremisowała z Sandecją Nowy Sącz (2:2) i w ćwierćfinale Pucharu Polski z Arką Gdynia.
- Mamy za sobą bardzo ciężki tydzień. Po meczu w Gdyni przyjechaliśmy od razu do Brzeska. Nasza drużyna ma umiejętności, ale w starciu z Okocimskim ważne też było, żeby pokazać charakter. Gratuluję zespołowi, bo ten charakter dziś na boisku było widać - mówi Fedoruk.
Miedź zwyciężyła w Brzesku, choć mecz z perspektywy trybun oglądali Zbigniew Zakrzewski , Piotr Madejski i Marcin Burkhardt. - Mieli kontuzje, a dlatego, że jesteśmy w okresie, kiedy w dwa tygodnie gramy cztery mecze, to musimy szanować zdrowie zawodników. Poza tym mogłem sobie na to pozwolić, bo mamy szeroką kadrę. Dzięki temu mogło zagrać aż czterech młodzieżowców: Chrzanowski, Szymański, Cierpka i Machaj - tłumaczy Fedoruk i dodaje: - Właściciel klubu jest za tym, żeby trafiali do nas wyróżniający się zawodnicy z III i II lig. My jesteśmy odpowiedzialni za ich rozwój i za to, żeby za jakiś czas stanowili oni o sile zespołu.
Właśnie między innymi 19-letni Chrzanowski, który zapewnił Miedzi wygraną, trafił do Legnicy w zimowej przerwie z III-ligowej Broni Radom. W czterech wiosennych meczach Miedzi zdobył już dwa gole. - Kuba bardzo fajnie wchodzi do zespołu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to niebawem będzie to zawodnik, na którego będzie się zwracać uwagę - podkreśla Fedoruk.