Kapitan GKS-u Katowice po porażce z Can-Pack Okocimskim: Musimy to przyjąć na klaty

Mierzący w awans do T-Mobile Ekstraklasy GKS Katowice w sobotni wieczór doznał pierwszej w tym sezonie porażki na własnym stadionie. Sensacyjnym pogromcom GieKSy został outsider tabeli z Brzeska.

GKS Katowice fatalnie rozpoczął rundę wiosenną I ligi. Drużyna z Bukowej najpierw przegrała na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz, a w premierowym występie przed własną publicznością uległa sensacyjnie Can-Pack Okocimskiemu Brzesko, który przed tym starciem zamykał pierwszoligową klasyfikację.

Po końcowym gwizdku w meczu z outsiderem zawodnicy GieKSy podziękowali brawami za doping kibicom, a następnie w pośpiechu udali się do szatni. Wielu z nich miało opuszczone głowy i nie chciało wytłumaczyć się ze słabego występu w rozmowie z dziennikarzami.

Dlaczego? - Tego nie wiem. Trzeba byłoby zapytać tych, którzy uciekali - mówi Adrian Napierała, kapitan katowickiej drużyny. - Rundę rozpoczęliśmy bardzo słabo. Zamiast punktów mamy na koncie dwie porażki. Musimy to przyjąć na klaty i szukać zdobyczy w kolejnych meczach - dodaje doświadczony defensor drużyny z Bukowej.

Adrian Napierała po meczu z outsiderem mógł jedynie bezradnie rozłożyć ręce
Adrian Napierała po meczu z outsiderem mógł jedynie bezradnie rozłożyć ręce

Oba pojedynki były jednak w wykonaniu GKS-u diametralnie różne. W Nowym Sączu katowiczanie dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale nawet najlepszych okazji nie byli w stanie zamienić na bramkę, co zemściło się w końcówce. W meczu z brzeszczanami GieKSa nie umiała narzucić rywalowi swoich warunków, a po głupich stratach pozwalała gościom wychodzić z szybkimi kontrami.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Po jednej z nich - na dwanaście minut przed końcowym gwizdkiem - Michał Nawrot skierował piłkę do siatki, zapewniając tym samym zwycięstwo swojej drużynie. - Mecz meczowi nie jest równy. Wiedzieliśmy, że Okocimski się cofnie i będzie murował bramkę, od czasu do czasu próbując ukłuć coś po kontrze. My mieliśmy swoje okazje, nie wykorzystaliśmy ich i przegraliśmy mecz - puentuje lider drużyny ze stolicy Górnego Śląska.

Źródło artykułu: