Niemoc strzelecka trwa (relacja)

Świetne widowisko oglądali kibice w sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Kałuży. Świetne, niestety, tylko w pierwszym dwóch kwadransach. Później wszyscy mogli się przekonać na własne oczy, dlaczego Cracovia strzeliła tylko pięć bramek w tym sezonie, a Odra na wyjeździe zaliczyła zaledwie jedno trafienie.

Mecz w Krakowie rozpoczął się od akcji, której nie powstydziłyby się w swoich skrótach pokazać największe stacje euopejskie, w których pokazywane są skróty z Premiership czy Primera Division. Kapitalna akcja kwartetu Dariusz Kłus, Paweł Nowak, Jakub Kaszuba, Dariusz Pawlusiński zakończyła się strzałem tego ostatniego. Na posterunku, nie tylko w tej sytuacji, był jednak Adam Stachowiak. Chwilę później prawym skrzydłem pognał Przemysław Kulig, który wyłożył piłkę jak na patelni Nowakowi. Pomocnik Pasów, który pod nieobecność kontuzjowanego Arkadiusza Barana musi występować w środku pola, strzelił jednak zbyt słabo. Nowak nie chciał strzelać, więc zaczął podawać - tak jak w 8. minucie, gdy świetnie w polu karnym zagrał do Tomasza Moskały. Skończyło się jednak, znowu, tylko na strachu dla gości z Wodzisławia.

Odra pierwszą akcję przeprowadziła dopiero w 14. minucie. Zakończyłaby się ona z pewnością stuprocentową sytuację dla najskuteczniejszego zawodnika Odry w tym sezonie (cztery gole - przyp. red.) Arkadiusza Aleksandra, lecz piłkę w ostatniej chwili ofiarnym wślizgiem zatrzymał Semjon Milosevic.

Na ripostę Pasów, i to aż pięciokrotną(!), nie trzeba było długo czekać. Cóż jednak z tego dla Pasów, skoro, kolejno, Kulig, Moskała, Kłus, Pawlusiński i ponownie Moskała nie potrafili wydawało się w doskonałych okazjach zdobyć chociaż jednego gola. Sytuacja Moskały była zresztą najlepszą okazją do zdobycia gola dla gospodarzy w całym spotkaniu. Moskit po prostopadłym zagraniu od Marka Wasiluka, zamiast do bramki, trafił w nogę rozpaczliwie interweniującego Stachowiaka. - Wiadomo, jaką mamy sytuację w lidze i przy takich okazjach człowiek jeszcze bardziej się spręża, jeszcze bardziej chce zdobyć gola - powiedział Moskała.

Niezależnie od kilku świetnych okazji Cracovii (10 strzałów w pierszej połowie, z czego trzy celne - przyp. red.) i ich zmarnowaniu, kibice pożegnali swoich pupili brawami. Nadzieja jednak na to, że w drugiej połowie w końcu padnie jeden gol na wagę zwycięstwa Cracovii, pozostała tylko w sferze marzeń.

Spotkanie Cracovii z Odrą wyrównało się w drugiej połowie. O ile w pierwszej odsłonie stuprocentową okazję zmarnował Moskała, to w drugiej takim samym wyczynem popisał się Aleksander. W 67. minucie tylko Marcin Cabaj stał przed napastnikiem Odry, ale okazał się wystarczającą zaporą nie do przejścia dla Aleksandra.

Szansą na zwycięstwo Cracovii miała być gra w osłabieniu Odry - czerwoną kartkę za faul na wychodzącym na czystą pozycję Kaszubie otrzymał Jacek Kowalczyk. Pasy ruszyły do przodu, a Odra czychała na kontry. W 80. minucie jeden z nielicznych w całym meczu wypadów Odry mógł zakończyć się dla nich zdobyciem upragnionego gola. Po błędzie w środku pola Łukasza Tupalskiego samotnie na bramkę Cabaja pognał Jacek Kuranty. Pomocnik Odry zakończył solową akcję atomowym strzałem, po którym piłka otarła się o poprzeczkę i wyszła za boisko.

Podopieczni Janusza Białka jeszcze chyba mieli w głowach tą niewykorzystaną sytuację, bo wyraźnie zagapili się przy kolejnej akcji Cracovii. Na ich szczęście, zagapił się także Pawlusiński, który chyba sam nie wiem, dlaczego nie zakończył idealnego podania od Kamila Witkowskiego strzałem na bramkę Stachowiaka.

Pawlusiński zapisał się ostatecznie w notesie sędziego, ale nie przy okazji zdobytej bramki, ale po czerwonej kartce, którą zobaczył po faulu na jednym z zawodników Odry. Była to druga żółta kartka dla Plastika - wcześniej otrzymał upomnienie od arbitra za nieparlamentarne uwagi pod adresem sędziego bocznego.

Po zakończeniu spotkania trener Białek podniósł ręce go góry w geście triumfu. Dla Odry punkt na stadionie Cracovii na mecie sezonu może okazać się bezcenny. A jaki on będzie dla Cracovii? Tego naprawdę nie wie nikt.

Cracovia Kraków - Odra Wodzisław 0:0

Składy:

Cracovia Kraków: Cabaj - Kulig, Milosević, Tupalski, Wasiluk (85' Krzywicki), Pawlusiński, Kłus, Nowak, Radwański, Moskała (56' Moskała), Kaszuba (76' Dudzic).

Odra Wodzisław: Stachowiak - Kłos (44' Hinc), Kowalczyk, Dymkowski, Szary, Rygel, Kuranty, Gierczak (46' Malinowski), Małkowski, Aleksander (75' Dudek), Korzym.

Żółte kartki: Pawlusiński, Milosević, Wasiluk (Cracovia) oraz Gierczak, Małkowski (Odra).

Czerwone kartki: Kowalczyk /72' za faul/ (Odra) oraz Pawlusiński /90+1' za drugą żółtą/ (Cracovia).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 3000 (w tym 150 kibiców Odry)

Najlepszy zawodnik Cracovii: Marcin Cabaj.

Najlepszy zawodnik Odry: Adam Stachowiak.

Najlepszy zawodnik meczu: Adam Stachowiak.

Źródło artykułu: