Radosław Janukiewicz odegnał ducha Ćwielonga: Pogoda? Nie roztopiłem się

Pogoń Szczecin zagrała przeciętnie i zremisowała 0:0 z Cracovią. Wojciech Stawowy ocenił tempo gry przez pryzmat godziny i temperatury. Bramkarz Pogoni skwitował to rozbrajającym uśmiechem.

Kolejka T-Mobile Ekstraklasy trwa zazwyczaj od piątku do poniedziałku. Zmiana wprowadzona od początku tego roku polega na przerzuceniu jednego sobotniego meczu na niedzielę na godz. 13. O podobnej porze gra się w kilku europejskich ligach, ale żeby nie szukać za daleko - 2 z 9 spotkań polskiej I ligi są rozgrywane w niedzielę tuż po południu. - W takiej porze nigdy dotychczas nie grałem. O 12 chodzi się do kościoła, a nie na godzinę 13 na mecz ligowy - nie krył zdziwienia trener Ruchu Chorzów Jan Kocian.

O godzinie wspomniał także w niedzielę Wojciech Stawowy. Dla jego zespołu mecz z Pogonią Szczecin był trzecim w tym roku granym o 13.00. - Mecz o tej porze i w tej temperaturze nie był jakimś wielkim widowiskiem. Był toczony w średnim tempie. Wynik 0:0 oddaje to, co działo się pod względem piłkarskim, choć Pogoń miała więcej klarownych sytuacji podbramkowych. Cieszę się z punktu wywalczonego na trudnym terenie - ocenił szkoleniowiec.

Fakt, w Szczecinie wielkiego futbolu nie było z obu stron. Trochę lepsze wrażenie optyczne sprawiała Pogoń, ale w jej grze nie brakowało niefrasobliwych zagrań. Tylko czy to zależne od temperatury? Ok. 15 stopni Celsjusza, wiatr w normie, przyjemne słońce? - Fakt, mecz nie stał na jakiś wysokim poziomie. Mam nadzieję, że odwdzięczymy się kibicom przy najbliższej okazji, bo żeby kibic przychodził na stadion musi widzieć efektowną i efektywną grę - przyznał Radosław Janukiewicz.

- Pogoda? Nie no, pogoda nam nie przeszkodziła. Nie było 40 stopni, żebyśmy popadali jak muchy. Pogoda była jaka była, mi tam ona pasowała, chociaż może ja nie biegam. Stojąc w bramce na pewno się nie roztopiłem - uśmiechał się bramkarz.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Przed Pogonią Szczecin mecz z Górnikiem w Zabrzu. - Po remisie z Cracovią czuję niedosyt. Punkt trzeba szanować, ale takie mecze na swoim stadionie powinniśmy wygrywać. Piłka nie chce nam ostatnio wpaść do bramki i nad tym będziemy pracować w tygodniu przed Zabrzem. Wiemy, że rywal jest w dołku, ale nie powinniśmy się tym zajmować - przestrzegł Radosław Janukiewicz.

Źródło artykułu: