Latem 2011 roku Polimex-Mostostal Warszawa drogą przetargu został wybrany generalnym wykonawcą I etapu modernizacji stadionu miejskiego w Zabrzu. Największa w Polsce firma budowlana nie podołała wykonaniu zadania i dwukrotnie nie dotrzymała terminu oddania inwestycji. Nadzorująca budowę spółka "Stadion w Zabrzu" postanowiła w związku z powyższym zerwać kontrakt ze stołecznym przedsiębiorstwem.
Swojej decyzji włodarze spółki nie żałują. - Nie mamy czego żałować, bo Polimex-Mostostal przestał budować stadion już wówczas, gdy umowa obowiązywała. Gorzej już nie będzie. Może być tylko lepiej. My wkrótce wznowimy prace budowlane - zapowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tadeusz Dębicki, prezes spółki "Stadion w Zabrzu".
Przestój na placu budowy trwa już blisko cztery miesiące. Winą za ten stan rzeczy nadzorca inwestycji obarcza firmę z Warszawy. - Wszystko wynika z tego, że Polimex-Mostostal nie wykonał inwentaryzacji, do której wykonania zobligował się umową. My - jako przedstawiciel inwestora - nie mogliśmy jej przeprowadzić, bo byliśmy zobowiązani czekać 30 dni i tak miesiąc nam uciekł. Kiedy wykonaliśmy kolejne kroki, to inwentaryzacja została przeprowadzona. Teraz posiadamy już niezbędną dokumentację - wyjaśnia nasz rozmówca.
W najbliższych tygodniach budowlańcy powinni wrócić na Roosevelta. Spółka nie zamierza ogłaszać nowego przetargu na generalnego wykonawcę, a cykl przetargów na wykonanie poszczególnych robót. W opinii przedstawiciela inwestora - pomoże to w szybszej realizacji inwestycji i zminimalizuje ryzyko kolejnych przestojów.
- Z początkiem marca przejęliśmy plac budowy od generalnego wykonawcy, który musiał wykonać inwentaryzację prac. Przygotowujemy się do ogłoszenia przetargów. W ciągu najbliższych kilkunastu dni planujemy ogłosić pierwszy, na pokrycie poszycia dachu. Kolejne ogłaszać będziemy w równie nieodległych terminach - zapewnia sternik spółki nadzorującej inwestycję.
Kibiców rażą szare konstrukcje trybun, które nie pokrywają się krzesełkami. Te na razie na stadionie się nie pojawią. - Na razie nie planujemy przetargu na montaż krzesełek, bo choć one mogłyby być zamontowane, to na tym etapie bardziej by nam przeszkadzały niż pomagały. Czeka nas przedtem montaż oświetlenia i nagłośnienia. Krzesełka mogłyby tutaj powodować pewien konflikt, dlatego będziemy je montować z rozmysłem - argumentuje Dębicki.
Włodarze miasta Zabrze - głównego inwestora - zapowiadali, że inwestycja zostanie ukończona jesienią 2014 roku. - Jest to termin realny. Zadanie jest niezwykle ambitne i wymaga niezwykłego zintensyfikowania prac, ale jestem przekonany, że na dzień dzisiejszy termin jest jak najbardziej wykonalny - zapewnia szef spółki "Stadion w Zabrzu".
Wciąż nie wiadomo kiedy może ruszyć II etap modernizacji obiektu, który zakłada m.in. budowę czwartej trybuny. - Skupiamy się obecnie na budowie trzech trybun, które zawierają się w I etapie modernizacji. Niewielkie elementy wpisane w II etap wyciągnęliśmy i realizujemy je także już teraz - przekonuje nasz rozmówca.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Termin budowy czwartej trybuny zależny jest od miasta Zabrze, bo ono może zapewnić finansowanie tego etapu inwestycji. Na pewno te środki się znajdą, bo wiem, że determinacja miasta jest ogromna. My jednak już po oddaniu I etapu będziemy się cieszyli w pełni funkcjonalnym obiektem na 24 tys. miejsc i to powinno cieszyć - puentuje Dębicki.