Ma doświadczenia z czeskich i słowackich boisk. Jak poradzi sobie w I lidze?

Aż sześciu graczy zza południowej granicy jest już w Sandecji Nowy Sącz. Słowacką kolonię powiększył Robert Cicman, który może się pochwalić między innymi grą w słynnym klubie z Pragi.

Z osobą słowackiego stopera wiąże się w Nowym Sączu duże nadzieje. 146 meczów w rodzimej ekstraklasie i 28 występów w czeskiej Slavii Praga może wzbudzać respekt. - Mam 29 lat i wierzę, że to doświadczenie pomoże mi na boisku - mówi Robert Cicman.

Zawodnik, który ma za sobą również 4 mecze w eliminacjach Ligi Europy, ostatnie pół roku był bezrobotny. - Szukałem klubu w Kazachstanie i w Rumunii. Nic z tego nie wyszło i zostałem w Koszycach, by tam trenować. Nastawiłem się, że w zimie znajdę nową drużynę. Bardzo liczę na to, że teraz już będę grać. Na szczęście kontuzje mnie omijały. Jestem w Sandecji prawie 3 tygodnie. Współpraca od początku układa się dobrze i spokojnie. Zobaczymy co przyniesie liga - dodał obrońca, który w lipcu ubiegłego roku był testowany przez Cracovię.

Tak Robert Cicman prezentuje się w barwach Sandecji, fot. MKS Sandecja Nowy Sącz
Tak Robert Cicman prezentuje się w barwach Sandecji, fot. MKS Sandecja Nowy Sącz

Urodzony w Koszycach i tam wychowany piłkarsko gracz jest przymierzany do pierwszego składu. Świadczyć może o tym choćby ostatni sparing, jaki rozegrali sądeczanie przed rozpoczęciem sezonu. W wyjściowej jedenastce obok Słowaka znalazł się Mateusz Bartków, inny nowy nabytek "Biało-czarnych". - Rozegraliśmy razem dwa mecze i mogę powiedzieć, że współpraca z Mateuszem przebiega bezproblemowo - zapewnił Cicman.

Rywalizacja o miejsce na środku obrony jest duża. Na tej pozycji mogą też grać: Peter Petran, Przemysław Szarek, Pablo Gomez, czy nawet preferujący grę na lewej stronie Kamil Słaby.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Komentarze (0)