W pierwszym pojedynku 1/8 finału Bayern Monachium zasłużenie pokonał na wyjeździe Arsenal Londyn 2:0, jednak zdaniem Arsene'a Wengera drużyna Pepa Guardioli nie gra tak dobrze jak zespół Juppa Heynckesa przed rokiem.
- W poprzednim sezonie Ribery i Robben znajdowali się w wielkiej formie i tworzyli znakomity duet, dlatego Bayern był wyjątkowo silny w ofensywie. Teraz obrońcy tytułu wciąż mają ogromną przewagę nad rywalami w posiadaniu piłki, jednak uważam, że nie są już tak groźni - było to widać chociażby w pojedynku z Arsenalem. Nawet wtedy gdy musieliśmy grać w osłabieniu, nie stwarzali aż tak wielu okazji bramkowych - analizuje Wenger.
Francuz wskazuje na niedociągnięcia Bayernu i wychwala Real Madryt, który jest liderem Primera Division, a niedawno rozgromił na wyjeździe Schalke aż 6:1. - Królewscy aktualnie nie ustępują żadnemu rywalowi i nie muszą się obawiać nikogo. Dla mnie jest to zespół z najlepszą równowagą - sugeruje, że drużyna Carlo Ancelottiego w obecnej formie wyrasta na głównego faworyta Ligi Mistrzów.
Przypomnijmy, że Bayern i Real nie spotkały się w poprzedniej edycji Champions League, natomiast w sezonie 2011/2012 mierzyły się w półfinale. Wówczas w dwumeczu padł remis 3:3, a rzuty karne lepiej egzekwowali Niemcy.