Dużo niewiadomych w składzie Lecha Poznań na mecz z Pogonią Szczecin

Kto zastąpi w składzie Lecha wykartkowanego Łukasza Teodorczyka? Czy Mateusz Możdżeń wróci do podstawowej jedenastki? Pytań o personalia przed meczem z Pogonią jest więcej.

Pewne jest jedno: w starciu z Portowcami między słupkami bramki Kolejorza stanie Maciej Gostomski. - Ta pozycja wymaga dużego zaufania. Już przed spotkaniem ze Śląskiem odbyłem rozmowę z oboma kandydatami i oni wiedzą, że początek rundy należy do Macieja. Podobnie zresztą było jesienią, gdy na jakiś czas bluzę z numerem jeden otrzymał Krzysztof Kotorowski. Nie należy się spodziewać gwałtownych zmian i na pewno nie dojdzie do nich po jednym błędzie. Roszady w bramce Lecha mogą być jedynie efektem obserwacji formy danego zawodnika - wytłumaczył Mariusz Rumak.

W piątkowy wieczór zarówno Pogoń, jak i Kolejorz będą osłabione brakiem kilku wykartkowanych piłkarzy. W ekipie gości nie zobaczymy Łukasza Teodorczyka, Barry'ego Douglasa i Karola Linettego. Z kolei Dariusz Wdowczyk nie będzie mógł skorzystać z Macieja Dąbrowskiego i Adama Frączczaka. Czyje osłabienia okażą się bardziej dotkliwe? - Na to pytanie odpowie sam mecz. Po 90 minutach przekonamy się, którzy z tych zawodników są bardziej kluczowi dla swoich ekip. Absencje na tym etapie rozgrywek nie są niczym nienormalnym. Za nami już ponad dwadzieścia kolejek i to jest moment, w którym o pozycji w tabeli zaczyna decydować ławka rezerwowych - dodał opiekun poznaniaków.

Wobec nieobecności "Teo" na szpicy Lecha zagra zapewne Kasper Hamalainen. Rosną też szanse na występ kogoś z dwójki Dawid Kownacki - Dariusz Formella. - Obaj prezentują bardzo podobną formę i o tym kto z nich dostanie szansę decydują niuanse, takie jak samopoczucie, pewność siebie, czy po prostu dyspozycja dnia. Przeciwko Śląskowi zagrał Kownacki, ale głównie dlatego, że Formella miał za sobą zgrupowanie kadry. Ci piłkarze jeszcze pomogą naszej ekipie, bo mają ku temu odpowiedni potencjał - zaznaczył Rumak.

W ubiegłą niedzielę w wyjściowej jedenastce poznaniaków zabrakło Mateusza Możdżenia, który jest najlepszym egzekutorem stałych fragmentów prawą nogą w Lechu. Czy szkoleniowcowi nie jest żal trzymać takiego zawodnika na ławce? - Cóż... Gdyby w futbolu można było robić zmiany siatkarskie, to tacy piłkarze wchodziliby na boisko w dowolnej chwili, a grać by pewnie mogli nawet do 50. roku życia. Mateusza mogę tylko chwalić, bo poświęca temu elementowi mnóstwo czasu i efekty są naprawdę dobre - stwierdził Rumak, nie mówiąc jednak nic na temat ewentualnego występu Możdżenia w Szczecinie.

W piątek szansę na oficjalny debiut w zespole wicemistrza Polski będzie mieć Paulus Arajuuri. Fina z powodu urazu brakowało w kadrze na pojedynek ze Śląskiem. Wrócił już jednak do pełni sił.

Komentarze (0)