Sądeczanki będą faworytkami zaplanowanej na sobotę potyczki. Przemawia za nimi wyższa pozycja w tabeli i potyczka z SPR-em z poprzedniej rundy. Trzeciego listopada Olimpia wygrała 36:20. W 2014 roku piłkarki z Nowego Sącza radzą sobie średnio. Na siedem meczów wygrały dwa, z KPR-em Jelenia Góra i Energą AZS Koszalin. Teraz nadarzy się doskonała okazja, by powrócić na zwycięskie tory. - Wszyscy w klubie jesteśmy spragnieni zwycięstwa. Nie zamierzamy spuszczać z tonu i chcemy walczyć o jak najlepszą pozycję przed play-off - mówi Lucyna Zygmunt.
Na czele sztabu szkoleniowego SPR-u Olkusz stoi Zdzisław Wąs, który w ubiegłym sezonie pracował w Nowym Sączu, tworząc duet z obecną trenerką Olimpii-Beskidu. Odchodził w nie najlepszej atmosferze z animozjami w tle. - Dużo czasu upłynęło i nie ma co do tego wracać. Skupiam się na jak najlepszym przygotowaniu drużyny pod każdym względem, a szczególnie taktycznym. Myślimy już też o kolejnych bojach - dodała Zygmunt.
Już 4 dni po meczu w Olkuszu, Olimpia-Beskid podejmie KPR Ruch Chorzów, a pierwszego marca pojedzie do Piotrkowa. Jedynym zmartwieniem przed potyczką z SPR-em jest naderwany palec Katariny Dubajovej. Rozgrywająca nabawiła się tej kontuzji w starciu z MKS-em Selgros Lublin, ale mimo to pojechała na zgrupowanie reprezentacji Słowacji, co wydaje się być dobrym prognostykiem. Pozostałe zawodniczki są zdrowe i w pełni sił.