Arsenal udowodni, że chce mistrzostwa? - zapowiedź 25. kolejki Premier League

Arsenal Londyn marzy o mistrzostwie Anglii, ale w 25. kolejce na Anfield zmierzy się z Liverpoolem. Poprzeczką ustawiona na najwyższym szczeblu. Czy Kanonierzy przeskoczą ją?

W tym artykule dowiesz się o:

Rywalizacja z Liverpoolem FC na jego terenie to tylko początek niezwykle trudnego terminarza Arsenalu Londyn. Arsene Wenger już musi myśleć o Manchesterze United czy Bayernie Monachium. - Jest to dobry moment, żeby wygrać ważny mecz, bo mamy trudny miesiąc przed sobą. Najlepszym sposobem jest kontynuować to i utrzymać wysoki poziom zaufania i nadal mieć silną pozycję w Premier League - mówi Wenger. 

The Reds na własnym obiekcie czują się jak ryba w wodzie - 12 meczów i 10 zwycięstw mówi samo za siebie, jednak trzeba od razu dodać, że Arsenal na wyjeździe gra najlepiej w całej lidze (taki sam bilans ma Tottenham Hotspur). Jeszcze w poprzednim miesiącu Brendan Rodgers mówił, że Liverpool nie poddaje się w walce o mistrzostwo Anglii, jednak teraz wspomina już o "pierwszej czwórce". Strata LFC do Kanonierów to osiem punktów.

Liverpool z ostatnich 13 meczów z Arsenalem wygrał zaledwie jeden. Najczęściej padał remis (siedem razy), a Kanonierzy staną przed szansą trzeciego z rzędu zwycięstwa na Anfield. Ciekawostką jest to, że pojedynki tych drużyn przyniosły najwięcej hattricków w całej Premier League (pięć).

Ciekawostki meczu Liverpool - Arsenal:

Arsenal:

- 10 zawodników zakończyło ostatni mecz z Crystal Palace osiągając minimum 90-procentowy wskaźnik celnych podań;
- Arsenal jest niepokonany w lidze od ośmiu meczów, a w siedmiu z nich nie potrafił zdobyć gola w pierwszej połowie;
- Wojciech Szczęsny zachował czyste konto jedenaście razy, co jest najlepszym wynikiem w lidze.

Liverpoool:

- Jest niepokonany w lidze i w pucharach na Anfield od dziesięciu meczów;
- Daniel Sturridge w ostatniej kolejce zdobył swoją 50. bramkę w Premier League i jest dziesiątym angielskim piłkarzem, który tego dokonał zanim skończył 25 lat;
- Sturridge strzelał gole w 13 z 16 ligowych meczach w tym sezonie.

Tymczasem na St Marys Stadium Artur Boruc zmierzy się z Asmirem Begovicem. Co to oznacza? Polak z pewnością przypomni sobie interwencję sprzed kilku miesięcy, kiedy bramkarz Stoke City blisko stumetrowym wykopem piłki pokonał Boruca. Pomógł mu wówczas wiatr oraz śliska murawa. Święci w razie zwycięstwa będą mogli awansować o jedną pozycję, ponieważ Newcastle United jedzie na Stamford Bridge, gdzie nie należy do faworytów. Na dodatek w barwach Srok nie zagra najlepszy napastnik Loic Remy, który jest zawieszony za czerwoną kartkę. Natomiast kontuzjowany jest Fernando Torres, a na debiut czeka nowy gracz The Blues Mohamed Salah.

Fatalna interwencja Boruca:

[wrzuta=1GTxGFGFzpM,pedzelpedzel]

Na niedzielę zaplanowano dwa spotkania. W pierwszym Tottenham Hotspur w bezpośredniej walce o czwarte miejsce powalczy z Evertonem. Obie drużyny muszą gonić Liverpool, więc podział punktów nie wchodzi w rachubę. Tymczasem na zakończenie kolejki Manchester United zmierzy się z Fulham Londyn i to powinien być spacerek dla Czerwonych Diabłów. The Cottagers znajdują się na dnie tabeli i przegrali cztery ostatnie ligowe spotkania, zdobywając w nich zaledwie jedną bramkę.

Program 25. kolejki Premier League:

Sobota, 8 luty:

13:45 Liverpool - Arsenal
16:00 Aston Villa - West Ham United
16:00 Chelsea - Newcastle
16:00 Crystal Palace - West Bromwich Albion
16:00 Norwich City - Manchester City
16:00 Southampton - Stoke City
16:00 Sunderland - Hull City
18:30 Swansea - Cardiff City

Niedziela, 9 luty:

14:30 Tottenham Hotspur - Everton
17:00 Man Utd - Fulham

Komentarze (7)
avatar
AntyFarsa
7.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Armatnie du..y znowu nic nie wygraja. Stawiam stowe! 
avatar
GEORGE BEST
7.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obstawiam tutaj x i niech tak pozostanie 
Gdybacz z Torunia
7.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny mecz sezonu dla Liverpoolu.Wygrana utrzyma nas w walce o cos wiecej niz 4 miejsce (nie mowie o mistrzostwie).Przegrana sprawi,ze bedziemy sie martwic o 4.Dobrze ze,w tej samej kolejce Czytaj całość
avatar
Lesspain
7.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trzeba trzymać kciuki za Liverpool i Norwich :P Mimo, że Newcastle bez Remy'ego to i tak łatwo nie będzie, w pierwszym meczu Chelsea przegrała z Newcastle, a to daje do myślenia. 
21 GUNS
7.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Only The Reds!You never walk alone;0)