W dwóch spośród dotychczasowych trzech sparingów Sandecji, uznawany za ogromny talent Szymon Kuźma wybiegł na boisko w podstawowym składzie. Trenujący od pół roku z pierwszym zespołem junior, przekonał do siebie szkoleniowca i wszystko wskazuje na to, że w rundzie wiosennej otrzyma szansę na debiut. Dużo młodzieży przewinęło się w ostatnie latach przez szeroką kadrę biało-czarnych, ale żaden z nich nie rokował tak dobrze jak filigranowy pomocnik. - Jestem zadowolony mogąc trenować z pierwszą drużyną, pod okiem naszego sztabu szkoleniowego. Dzięki temu uczę się od bardziej doświadczonych zawodników, podpatruje pewne zachowania na boisku i daje mi to cenną wiedzę, którą mam nadzieje wykorzystywać - bardzo skromnie ocenił swoją aktualną sytuację w drużynie młody wychowanek nowosądeckiego klubu.
Podczas tegorocznego okresu przygotowawczego 16-latek wydaje się poważnie postrzegany przez trenera. Ze swojego ostatniego występu nie był jednak zbyt zadowolony. - Mówiąc szczerze, to nie zagraliśmy dobrego spotkania. Mieliśmy pewien pomysł na ten mecz, próbowaliśmy go realizować i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki. Okazało się jednak, że gole zaczęli zdobywać rywale, a wynikało to głównie z naszych błędów w defensywnie. Pozwoliliśmy im na przeprowadzenie kontrataków, co się na nas zemściło - argumentował młody zawodnik.
Sandecja niezbyt udanie rozpoczęła zmagania sparingowe. Najpierw zaliczyła porażki z będącymi o ligę wyżej Podbeskidziem Bielsko-Biała i Koroną Kielce, natomiast w sobotę uległa rywalowi z tego samego poziomu rozgrywek Puszczy Niepołomice. -W ostatnim tygodniu ciężko pracowaliśmy, mieliśmy intensywne zajęcia podczas treningów dwa razy dziennie. Jest to odczuwalne w nogach, brakuje świeżości, ale to zupełnie normalne, bo na takim etapie przygotowań się właśnie znajdujemy- wyjaśnił niepowodzenia Szymon Kuźma, oczekujący w I lidze.