W czwartek na zajęciach I-ligowca pojawili się Bośniacy Nebojsa Gojković, Nedeljko Crnomarković oraz Serb Viktor Vukajlović. Cała trójka miała być testowana, ale decyzje zapadły nadspodziewanie szybko.
- Po dwóch treningach odesłaliśmy ich do domu. Zawsze podczas przerwy w rozgrywkach rozdzwaniają się telefony i przychodzi mnóstwo e-maili. Kontaktują się z nami menadżerowie, którzy polecają swoich zawodników. Ja im powtarzam, że niech lepiej przywiozą jednego solidnego niż kilku przeciętnych. Ta trójka nie dałaby nam odpowiedniej jakości - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Jan Żurek.
Opiekun GKS woli postawić na wychowanków. - Nasza młodzież nie prezentuje niższego poziomu niż owi piłkarze z Bałkanów, więc nie było sensu się z nimi wiązać. Zresztą zawodnikom akademii też należy się szansa.
Nie oznacza to jednak, że I-ligowiec nie sięgnie tej zimy po obcokrajowców. W Tychach trenują bowiem Słowacy Pavol Ruskovsky i Peter Hoferica. - Obaj prezentują zdecydowanie większe umiejętności niż wspomniana wcześniej trójka. Na pewno wystąpią w sobotnim meczu sparingowym z Sołą Oświęcim - podobnie zresztą jak inni testowani zawodnicy. Dzień później gramy z Ruchem Chorzów, ale do tego czasu pewnie podziękujemy tym, którzy się nie sprawdzą - zaznaczył Żurek.