Zawrzało na konferencji prasowej. Rafał Pawlak: To ja jestem trenerem i decyduję o zmianach

Widzew Łódź przegrał z Jagiellonią 0:1 i nie zdobył na wyjazdach ani jednego punktu w rundzie jesiennej, pozostając na ostatnim miejscu w tabeli. Nic dziwnego, że łodzianom zaczynają puszczać nerwy.

Przez dłuższy okres meczu na boisku dominowała Jagiellonia. Widzew próbował się odgryzać, wyprowadzając groźne kontry. Doskonałej okazji nie wykorzystał Eduards Visnakovs, a po rzucie rożnym piłka trafiła w poprzeczkę bramki gospodarzy. - Graliśmy ambitnie i chcieliśmy wreszcie coś zwojować na obcym terenie. Mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje do przerwy i przynajmniej jedną powinniśmy wykorzystać - mówił po meczu rozgoryczony Rafał Pawlak.

Łódzcy dziennikarze zarzucili trenerowi zmianę Veljko Batrovicia w drugiej odsłonie rywalizacji. Ta roszada rzeczywiście była dosyć kontrowersyjna, gdyż Czarnogórzec był najbardziej wyróżniającą się postacią w zespole Widzewa. - Batrović był już bardzo zmęczony i dlatego postanowiłem zdjąć go z boiska. To ja jestem trenerem i tylko do mnie należą decyzje o zmianach. Na pewno pan nie będzie mi mówił, kogo mam zmienić i jak mam ustawić drużynę - podkreślił trener gości.

Po tej odpowiedzi doszło do naprawdę ostrej wymiany zdań między Rafałem Pawlakiem a jednym z łódzkich dziennikarzy. Zwieńczeniem tej utarczki było życzenie, by Pawlak już nigdy więcej nie poprowadził widzewiaków w meczu ligowym. Trener Widzewa szybkim krokiem opuścił salę konferencyjną wyraźnie zniesmaczony całym zajściem.

Źródło artykułu: