W poniedziałek wojewoda mazowiecki podjął decyzję o zamknięciu obiektu przy Łazienkowskiej 3 dla kibiców na środowy mecz mistrza Polski z Ruchem Chorzów w związku z odpaleniem kilkunastu rac w czasie spotkania Legia Warszawa - Pogoń Szczecin przez kibiców obu drużyn.
- Mamy najbezpieczniejszy stadion w kraju, nawet przejścia między sektorami na "Żylecie" są drożne. Płacimy cenę między innymi za to, że bydgoska policja nie poradziła sobie z kibicami, choć też za race odpalone podczas meczu z Pogonią - tak decyzję wojewody o zamknięciu stadionu komentuje prezes Legii Bogusław Leśnodorski.
Dział prawny Legii zamierza odwołać się od tej decyzji wojewody, ale mecz z Ruchem na sto procent odbędzie się bez udziału kibiców.
- Prawnicy Legii przygotowują właśnie odwołanie od decyzji wojewody, choć tryb odwoławczy nie zawiesza wykonania kary na środowym meczu z Ruchem. Zamierzają wejść na drogę prawną w tej sprawie. Jako główny argument pełnomocnicy podają to, że w myśl prawa wojewoda nie może karać, ale wydawać decyzje prewencyjne. A policja nie ma żadnych informacji o zagrożeniu podczas meczu z Ruchem. Powołują się także na słowa wojewody i zaordynowane przez niego zmiany na stadionie przy Łazienkowskiej podczas spotkania z udziałem dziesięciu osób, m.in. z przewodniczącą rady miasta i kilkoma politykami - tłumaczy Leśnodorski.
Źródło: legia.com.
Racowiska w czasie meczu Legia Warszawa - Pogoń Szczecin:
[wrzuta=3yAXDjVFvuJ,mmkk07]
[wrzuta=89enj0ZB04R,mmkk07]