Legioniści oraz ich szkoleniowiec już przywykli do bycia faworytem w krajowych rozgrywkach, zwłaszcza, jeśli mecz rozgrywany będzie na ich terenie. Jednak za każdym razem, niczym mantrę, powtarzają słowa o "niełatwym spotkaniu, jakie ich czeka". - Pogoń to drużyna, która na wyjeździe przegrała dopiero z Widzewem Łódź. Oni zdobyli chyba więcej punktów na wyjeździe niż u siebie. Jednak wyjazdowa porażka świadczy o tym, że jest to zespół, który umie grać na terenie rywala i na pewno nie będzie łatwo. Tym bardziej, że niemalże jakakolwiek ekipa przyjeżdżająca na Legię wie, że nie jest faworytem i wtedy gra się łatwiej, bez obciążenia psychicznego. A wiadomo, że każdy chciałby tutaj sprawić niespodziankę, bo każdy inny wynik niż zwycięstwo naszego zespołu byłoby jakąś niespodzianką - podkreślił Jan Urban.
Po raz kolejny kontuzje dały o sobie znać w ekipie mistrzów Polski. Tym razem na dwa dni przed spotkaniem z Pogonią okazało się, że z gry wypadł Jakub Kosecki.
- Na razie nie trenuje i w sobotę nie zagra. Zobaczymy, co powiedzą lekarze, czy rzeczywiście formą leczenia będzie zabieg, czy też jest jakaś alternatywa - zastanawiał się Urban. Z dobrych wiadomości należy odnotować fakt, że do zdrowia wrócili między innymi Dusan Kuciak i Miroslav Radović, chociaż w przypadku Serba o jego dopuszczeniu do gry zadecyduje... sędzia. - Nie powinno być z tym problemu, bo dokładnie z takim samym występował Kuba Wawrzyniak - mówił o zabezpieczeniu dłoni Radovicia trener warszawiaków.