W zeszłym tygodniu podczas jednego z treningów Łukasz Trałka złamał kość śródręcza i musiał poddać się zabiegowi. Wydawało się, że Lech Poznań przynajmniej w meczu z Cracovią Kraków będzie musiał sobie poradzić bez niego, ale okazuje się, że 29-letni pomocnik pali się do gry.
Mariusz Rumak będzie brał Trałkę pod uwagę przy ustalaniu składu, ale jego występ może zablokować arbiter poniedziałkowego meczu, którym będzie Marcin Borski z Warszawy. - Łukasz jest gotowy i może wystąpić w meczu z Cracovią, jeśli dopuści go sędzia. Trenuje ciężko jak wszyscy zawodnicy i jest pełen chęci do gry. Nie widać żadnych problemów podczas treningu - mówi trener Kolejorza.
Dlaczego sędzia mógłby nie dopuścić lechity do gry? Wszystko przez opatrunek, który Trałka musi mieć na ręce. - Jest on miękki, więc nikomu nie zagraża, ale ostatnie słowo będzie należało do sędziego - zakończył Rumak.