Arkadiusz Malarz dla SportoweFakty.pl: Zapomnieć o drugiej połowie

PGE GKS Bełchatów pokonał minimalnie Dolcan Ząbki i obronił pozycję lidera I ligi. Domowe zwycięstwo nie przyszło jednak spadkowiczowi z T-Mobile Ekstraklasy łatwo.

Sobotnie spotkanie określane było mianem meczu na szczycie. Nic dziwnego, w końcu prowadzący w tabeli PGE GKS Bełchatów podejmował przed własną publicznością ekipę Dolcanu Ząbki, która przed spotkaniem traciła do lidera tylko 2 punkty. Ostatecznie gospodarze byli w stanie zgarnąć komplet punktów, ale styl ich gry pozostawiał tego dnia wiele do życzenia. Zawiodła przede wszystkim skuteczność.

- Na pewno nie jestem zadowolony z gry zespołu w drugiej połowie. Mieliśmy okazje do dobicia rywala i nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Dlatego końcówka była taka nerwowa. Musimy robić pożytek z takich okazji, bo w poprzednich meczach te sytuacje później się na nas mściły. Miałem to w pamięci i bałem się troszkę powtórki z rozrywki. W spotkaniu z Dolcanem sprzyjało nam chyba jednak szczęście. Najważniejsze są trzy punkty. Wcześniej graliśmy fajną piłkę i traciliśmy bramki, teraz w drugiej połowie nasza gra wyglądała słabiej, ale jest komplet punktów - przyznał w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Arkadiusz Malarz, golkiper ekipy z Bełchatowa.

Bramkarz PGE GKS-u musiał w sobotę często mocnymi słowami przywoływać do porządku swoich kolegów, ponieważ ci regularnie dopuszczali pod jego bramką do groźnych sytuacji dla ambitnie walczącego Dolcanu. - My bramkarze jesteśmy przyzwyczajeni do tego, żeby kierować obroną. Po to jest właśnie bramkarz. Ktoś taki nie może być niemową, musi mieć posłuch. To przede wszystkim pomaga właśnie zawodnikom z tyłu. Ja się cieszę z tego, że zdobyliśmy trzy punkty. Patrzymy teraz do przodu. Na mecz z Flotą też jedziemy po całą pulę - wyjaśnił doświadczony zawodnik.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Najbardziej cieszyć gospodarzy powinno przerwanie kiepskiej passy meczów przed własną publicznością. Bełchatowianie nie byli bowiem w stanie wygrać trzech ostatnich spotkań u siebie. Faworyta do awansu nie stać już na rozdawanie kolejnych prezentów przyjezdnym. - Pogubiliśmy tych punktów troszeczkę za dużo, zwłaszcza u siebie, i w meczu z Dolcanem chcieliśmy przede wszystkim wreszcie wygrać. To było dla nas najważniejsze. Plan wykonaliśmy i teraz, tak jak mówiłem, koncentrować możemy się na kolejnym spotkaniu. Fajny mecz, Dolcan to bardzo dobra drużyna, także nie było łatwo, ale trzy punkty zostają w Bełchatowie - podkreślił Malarz.

Po zwycięstwie nad Dolcanem podopieczni Kamila Kieresia mogli więc odetchnąć z ulgą. Chwila spokoju na pewno im pomoże w przygotowaniach do kolejnego ciężkiego spotkania. - Wieczór po meczu na pewno spokojny, niedziela wolna i od poniedziałku rozpoczynamy operację Flota - zaznaczył zaraz po spotkaniu z ekipą z Ząbek bramkarz GKS-u.

Podsumowanie 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

{"id":"","title":""}

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Źródło artykułu: