O sprawie poinformował jako pierwszy na Twitterze prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, a chwilę po nim podał to do wiadomości także rzecznik prasowy związku Jakub Kwiatkowski. FIFA postanowiła odroczyć wykonanie kary, którą 27 września nałożyła na ukraińską federację piłkarską.
FIFA podjęła decyzję o ukaraniu Ukrainy rozegraniem jednego meczu bez udziału publiczności za zachowanie kibiców w czasie rozegranego 6 września we Lwowie spotkania eliminacji MŚ z San Marino (9:0). Delegaci FIFA oraz organizacji antyrasistowskiej FARE (Football Against Racism Europe) dopatrzyli się wówczas na trybunach lwowskiego stadionu materiałów pirotechnicznych, banerów z rasistowskimi treściami oraz dużej koszulki z numerem "88", który dla neonazistów oznacza oddanie cześć Hitlerowi, a który to symbol jest na liście zakazanych przez FIFA. Ponadto kilkadziesiąt osób miało wykonywać małpie gesty pod adresem urodzonego w Brazylii Ukraińca Edmara.
FIFA nie tylko zamknęła stadion w Charkowie na mecz z Polską, ale też zabroniła reprezentacji Ukrainy rozgrywania spotkań eliminacji MŚ 2018 na arenie we Lwowie, na której doszło do naruszenia przepisów. Dodatkowo na federację nałożono grzywnę w wysokości 45 tys. franków szwajcarskich (ok. 150 tys. zł).
Mecz przedostatniej kolejki eliminacji do przyszłorocznego mundialu w Brazylii pomiędzy Ukrainą a Polską zostanie rozegrany 11 października i ma niebagatelne znaczenie dla ostatecznych rozstrzygnięć w eliminacyjnej grupie H. Liderem polskiej grupy z 16 punktami na koncie jest Anglia. O jedno "oczko" mniej mają ekipy Ukrainy i Czarnogóry, a dorobek Polski to 13 punktów.
Biało-czerwoni ostatnie mecze zagrają z Ukrainą i Anglią, Ukraińcy z nami i San Marino, a Anglicy z nami i Czarnogórą, która zmierzy się jeszcze z Mołdawią. Dla Polaków mecz w Charkowie, to ostatnia szansa na przedłużenie szans na awans na mundial.
Powinniście się cieszyć, że będą Polacy grac normalny mecz z kibicami Czytaj całość