Polonia (za nisko) pokonała Cracovię (relacja)

Polonia Bytom kontynuuje serię, jeżeli można to nazwać serią, zwycięstw. Po zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze w poprzedniej kolejce, teraz podopieczni Marka Motyki wygrali w Krakowie. Wygrali skromnie 1:0, choć po piątkowej wizycie na stadionie przy ul. Kałuży powinni mieć o wiele więcej bramek na swoim koncie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mam żal do swoich piłkarzy, że nie strzelili więcej bramek - zapewne sam Marek Motyka nie spodziewał się przed pierwszym gwizdkiem sędziego Piotra Pelaka, iż po zwycięstwie w Krakowie będzie tylko z tego powodu ganił swoich zawodników.

Trener Motyka powinien mieć święty spokój już po 20 minutach gry. Na samym początku meczu z Cracovią zdecydowaną przewagę mieli piłkarze gości. W zasadzie co chcieli, to robili ofensywni zawodników bytomian: Jacek Trzeciak, Hubert Jaromin, Grzegorz Podstawek i Jakub Zabłocki. Zwłaszcza współpraca dwóch ostatnich powinna przynieść większy efekt bramkowy, niż tylko jedno trafienie Podstawka. Po bardzo ładnej akcji Zabłockiego w polu karnym, w 22. minucie piłka trafiła do nadbiegającego Podstawka, a ten strzałem pod poprzeczkę pokonał najlepszego w szeregach Cracovii Marcina Cabaja. Nie wszyscy kibice nadążali za akcją Polonii, stąd chwilę po zdobyciu bramki miała miejsce niemal kopia tej sytuacji. Ponownie Zabłocki zakręcił mocno przeciętnymi w piątkowy wieczór defensorami Cracovii i futbolówka tylko dzięki ofiarnej interwencji Michała Karwana nie trafiła znowu pod nogi Podstawka.

Cracovia przebudziła się dopiero w 30. minucie, choć z ogromnym bólem pisze się o przebudzeniu, mając na myśli wykonywany przez Pawła Nowaka rzut rożny. W poprzedniej kolejce przyniósł on bramkę w meczu ze Śląskiem, ale z Polonią za wiele krzywdy rywalom nie wyrządził. Po chwili byliśmy znowu pod polem karnym Cracovii, lecz Zabłocki zamiast strzelać w długi róg, zdecydował się na uderzenie na krótki słupek. Efektem był tylko rzut rożny. A jeżeli rzut rożny dla Polonii, to oczywiście słynna już szarańcza. - Na początku sam się śmiałem z takiego sposobu wykonania, ale sami zobaczmy na sytuacje po rzutach rożnych w meczu z Cracovią. Naprawdę niewiele brakowało, żeby jeden z tak wykonywanych stałych fragmentów gry przyniósł nam kolejnego gola - przyznał kapitan gości, Jacek Trzeciak.

Jeszcze tylko pierwsza groźna (!) okazja Cracovii - po dośrodkowaniu z lewej strony Dariusza Pawlusińśkiego strzał głową Tomasza Moskały zablokował jeden z polonistów - i mogliśmy zakończyć pierwszą połowę w Krakowie.

Druga połowa przebiegała już bardziej pod dyktando Cracovii, choć "pod dyktando" to także mocne nadużycie. Dość powiedzieć, że Pasy nie potrafiły przeprowadzić jednej składnej akcji po wymianie piłek między kilkoma zawodnikami. Cracovia zdobyła w tej części dwa gole - najpierw Bartłomiej Dudzic w 51. minucie strzelił do pustej bramki... treningowej, położonej za linią końcową. Druga, już poważna sytuacja, miała miejsce w 74. minucie, kiedy bardzo dobrym dośrodkowaniem z prawej strony popisał się Marek Wasiluk. Problemy z opanowaniem piłki miał jeden z obrońców Polonii. W końcu dopadł do niej rezerwowy Kamil Witkowski i na raty pokonał Michala Peskovicia. Sędzia boczny już w momencie podania Wasiluka sygnalizował jednak pozycję spaloną Witkowskiego.

Nawet jeżeli ten gol zostałby uznany, to wcześniej Polonia miała dwie świetne okazje do rozstrzygnięcia meczu. Zabłocki przegrał sytuację sam na sam z Cabajem, a później bramkarz Pasów świetnie sparował na słupek strzał z rzutu karnego Podstawka.

W ostatnich minutach jeszcze "tylko" trzy dogodne okazje dla Polonii zmarnował Marek Bazik i sędzia mógł zakończyć mecz.

Polonia wygrała z Cracovią jak najbardziej zasłużenie. Gospodarze w niczym nie przypominali drużyny, która w poprzedniej kolejce jak lew walczyła o każdy centymetr murawy we Wrocławiu. Kibice coraz głośniej domagali się dymisji trenera Stefana Majewskiego, co już staje się normą podczas meczów na stadionie przy ulicy Kałuży. Teraz przed drużynami ekstraklasy przerwa na spotkania reprezentacji. Czy w tym czasie szkoleniowiec Pasów poprawi styl gry swoich podopiecznych? Przekonamy się o tym dopiero za dwa tygodnie w wyjazdowym meczu z Polonią Warszawa.

Cracovia Kraków - Polonia Bytom 0:1 (0:1)

0:1 - Podstawek 23'

W 69. minucie Grzegorz Podstawek (Polonia) nie wykorzystał rzutu karnego (Cabaj obronił).

Składy:

Cracovia Kraków: Cabaj - Wasiluk, Karwan, Tupalski, Szeliga, Pawlusiński, Kłus, Nowak, Dudzic (63' Baliga), Moskała (46' Witkowski), Krzywicki (71' Dynarek).

Polonia Bytom: Pesković - Hricko, Broniewicz, Klepczyński, Sokolenko, Przybylski, Grzyb, Trzeciak, Jaromin (82' Bazik), Zabłocki (65' Komorowski), Podstawek (77' Zieliński).

Żółte kartki: Karwan (Cracovia) oraz Zabłocki, Klepczyński (Polonia B.).

Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa).

Widzów 2500 (300 z Bytomia).

Najlepszy zawodnik Cracovii: Marcin Cabaj.

Najlepszy zawodnik Polonii: Jakub Zabłocki.

Najlepszy zawodnik meczu: Jakub Zabłocki.

Źródło artykułu: