- Po rozmowie z Arturem Borucem mogę stwierdzić, że zrozumiał swoją winę w 100 procentach - zapewnił na łamach Super Expressu Leo Beenhakker.
Holender zaznaczył jednak, że powrót piłkarza Celtiku do kadry nie musi od razu oznaczać, że stanie on między słupkami polskiej bramki w meczach eliminacyjnych z Czechami i Słowacją. - Nie, tego nie mogę zadeklarować choćby ze względu na postawę Łukasza Fabiańskiego w dwóch ostatnich meczach. Artur jest po prostu jednym z 24 powołanych piłkarzy - stwierdził Beenhakker.
Boruc zasygnalizował ostatnio bardzo dobrą dyspozycję. We wtorkowym spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów jego Celtic przegrał wprawdzie 0:1 z Villareal, ale polski bramkarz uchronił swój zespół od zdecydowanie wyższej porażki, broniąc aż dziesięć strzałów rywali.