Piłkarz kolejki: Michał Żyro (Legia Warszawa).
Świetny mecz rozegrał młody zawodnik Legii Warszawa. W takiej formie to może wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie mistrzów Polski. W spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała rządził na lewej stronie boiska.
[nextpage]Gol kolejki: Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze).
Gol od 3:32:
[nextpage]Zaskoczenie kolejki: Odejście Leszka Ojrzyńskiego. Choć Korona słabo wystartowała to chyba nikt nie spodziewał się, że już po trzech kolejkach nowego sezonu włodarze żółto-czerwonych podziękują za współpracę dotychczasowemu trenerowi. Czy ta decyzja wyjdzie drużynie na zdrowie? Czas pokaże.
Furia kolejki: reakcja Rubena na decyzję Brosza o zmianie. Hiszpan idąc przez pół boiska ciskał gromy na głowę trenera, a potem nie podał mu ręki. Ten nie pozostał mu dłużny i odpowiedział mu coś po hiszpańsku.
Postęp kolejki: Górnik Zabrze. Ma dziś na koncie siedem punktów. To o dwa oczka więcej niż na tym etapie rozgrywek miał w dorobku przed rokiem. Czy uda się powtórzyć kapitalną rundę jesienną?
Seria kolejki: Górnik Zabrze. Wygrał trzecie spotkanie z Piastem Gliwice z rzędu. Po raz kolejny bezdyskusyjnie i zasłużenie.
Rajd kolejki: Prejuce Nakoulma (Górnik Zabrze). Przebiegł z piłką przez pół boiska i świetnie zagrał wzdłuż linii do Macieja Małkowskiego, który strzałem do pustaka skierował piłkę do siatki.
Przebudzenie kolejki: Dawid Nowak (Cracovia). To jego pierwsze ligowe trafienia po 15 miesiącach przerwy. Dwukrotnie pokonał bramkarza Ruchu Chorzów.
Głupota kolejki: Zbigniew Małkowski (Korona Kielce). Golkiper Korony podjął w 3. minucie decyzję, która kosztowała Koronę zawodnika i gola. Małkowski powinien pozwolić Kaczmarkowi strzelić na pustą bramkę, bo był to dopiero początek spotkania. Zachowanie bramkarza złocisto-krwistych zburzyło plan taktyczny Ojrzyńskiego, choć trzeba przyznać, że kielczanie w dziesiątkę prezentowali się przyzwoicie i nawet wyrównali na 1:1 po strzale Pawła Golańskiego.
Napastnik kolejki: Eduards Visnakovs (Widzew Łódź). Bramki Łotysza po raz drugi z rzędu dały Widzewowi ważne zwycięstwo przy Piłsudskiego. Visnakovs miał szansę na hattricka, kiedy to fatalnie zagrał pod koniec meczu Paweł Sobolewski. Napastnik Widzewa nie trafił jednak w bramkę.
Ser szwajcarski kolejki: Mury obrońców Widzewa. Ten mecz powinien dać dużo do myślenia Maciejowi Mielcarzowi, który dwukrotnie ustawił mur nieprawidłowo. Za pierwszym razem "Mały" wyciągał piłkę z siatki, a w kolejnej sytuacji od straty gola uchronił go słupek. Zachowanie przy stałych fragmentach gry powinni poprawić też obrońcy, którzy również swoją postawą nie pomagali bramkarzowi Widzewa.
Żółć kolejki: Widzew - Korona. 9 żółtych kartek pokazał sędzia w sobotnim spotkaniu przy Piłsudskiego, który wyjmował kartonik w każdej stykowej sytuacji. Czy mecz rzeczywiście był taki brutalny, czy to przypadkiem nie efekt opinii, jaka ciągnie się za kielczanami?
Żywa maskotka kolejki. Przez 70 minut meczu Legii z Podbeskidziem po murawie spacerowała sobie wrona. Niestraszni jej byli piłkarze i przelatująca piłka. Aż do ok. 60. minuty, kiedy to została sfaulowana futbolówką. 10 minut później ochroniarz złapał niesforne ptaszysko w niebieski ręcznik, przekazał Straży Miejskiej, która miała ją przekazać do ZOO.
Oprawa kolejki: Śląsk Wrocław. Zakazana przez UEFA oprawa "wjechała" na meczu z Wisłą Kraków. Odnosiła się do Rzezi Wołyńskiej. Kibice Śląska wysłali też mały komunikat do UEFA.
Parada kolejki: Rafał Gikiewicz (Śląsk Wrocław). Bramkarz wrocławian w kapitalny sposób obronił strzał Boguskiego z kilku metrów.
Powrót kolejki: Paweł Brożek (Wisła Kraków). Wrócił do Wisły, która rozpaczliwie szuka napastnika. Teraz nie pomógł, ale w przyszłości pewnie się przyda.
Mistrzowskie otwarcie: Legia Warszawa. Średnia 4 bramek na mecz to obecny dorobek Legii Warszawa. Taka liczba sama z siebie robi wrażenie.
Nudy kolejki. Meczem Śląska Wrocław z Wisłą Kraków i KGHM Zagłębia Lubin z Lechem Poznań nie zrobiły furory. Można wręcz rzecz, że były nudne jak flaki z olejem.